Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pią 20:56, 19 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
Z słowa w sieci napisał: | W ZET leci to juz jest koniec...... shrew jesteś tu |
brak słów...no nie
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany: Pią 21:12, 19 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
szkoda, że nas usunięto
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Pią 21:19, 19 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
To, że breyt zrobił rewoltę!!! to!!!nie powód do tego co zrobiono z forum dziennikarskim!
|
|
Powrót do góry |
|
|
breyt
REPORTER
Dołączył: 15 Paź 2005 Posty: 6475
Przeczytał: 7 tematów
Skąd: Polska
|
Wysłany: Sob 8:01, 20 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
:!: Nie wnikam w powody kasacji forum. Pewnie, że piszącym przykro!
Każdy Autor objawił coś, jakieś uczucia, swe wrażenia, wyraził opinię, uzewnętrznił doświadczenia, dał czemuś wyraz,,,
Teraz jednak nie powód aby okazać komuś gniew, nienawiść, niepokój, nieprzychylność, niewdzięczność, współczucie, pozostaje jedynie zdumienie
Dobrego DNiA
|
|
Powrót do góry |
|
|
CzytelNIK
Gość
|
Wysłany: Sob 10:03, 20 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
Dla poprawy samopoczucia wspomnienie
Niedawno albo dawno temu, za górami, lepiej lasami, za morzami, jeziorami, za Śniardwami a tak w ogóle to chyba aż na Księżycu żyła sobie pewna dumna i zarozumiała dziewucha o imieniu Pelagia… Jej rodzice piastowali dość wysokie stanowisko w urzędzie - byli królem i królową i prawdopodobnie z tego powodu sodoówka uderzała do głowy Pelagii. Przynajmniej czasami… Rozpuszczona królewna chodziła wyłącznie w markowych sukniach balowych, jeździła najnowszą bryką, a na występach teatralnych miała własne, zabukowane miejsce. Gdy kiedyś zajęła je niechcący pewna przemiła staruszka, Pelagia okropnie się zezłościła i sapała staruszce do ucha przez całe przedstawienie >>> dając w ten sposób do zrozumienia, że miła staruszka powinna królewnie ustąpić! Któregoś dnia spotkała jednak Pelagię zasłużona kara. Całkowicie bez ostrzeżenia została porwana przez strasznego smoka, który również mieszkał za górami, za lasami... ale po drugiej stronie powiatu. Smok przylatywał od czasu, do czasu do państwa Pelagii i zwiedzał, gdyż był zapalonym turystą i nigdy, przenigdy nie rozstawał się z aparatem fotograficznym oraz z plecakiem. Plecak jak łatwo się domyślić, służył do łapania różnych królewien. Tym razem trafiła do niego zarozumiała Pelagia. Był to dla niej straszliwy cios i to z dwóch powodów. Po pierwsze była przed śniadaniem, a po drugie gniotła ją sukienka. Smok był jednak bezwzględny i nieugięty – łobuziak wiadomo. Po drodze do swej pieczary zrobił jeszcze trochę zakupów i załadował je wszystkie do plecaka z Pelagią. Potem ruszył wesoło w drogę i aby umilić sobie czas słuchał radia i śmiał się głośno do rozpuku. A Rozpuk śmiał się głośno do niego. I tak razem niespodzianie zabrnęli do pieczary. Smok najpierw grzecznie zapukał, na wypadek gdyby ktoś był w środku, a potem nieśmiało wszedł do środka. Następnie wysypał zawartość torby na stół i zaczął wszystko sumiennie segregować i układać gdzie trzeba. Bo trzeba przyznać smok był doskonałą gospodynią. Wysypana na stół i pozostawiona własnemu losowi królewna zaczęła ciekawie rozglądać się po pieczarze. Wszędzie były tylko szare kamienie, więc zaprzestała rozglądania. Zobaczyła, że smok zabiera się do oczyszczania i piłowania paznokci więc, uznała, że może śmiało zwiać na chwilkę. Najważniejszą rzeczą, do której udała się Pelagia była ogromna lodówka, wypełniona lodami. Pelagia włamała się do niej i zaczęła sztuka po sztuce pochłaniać wszystkie lody. Niestety miła zabawa została brutalnie przerwana przez trzech rycerzy, którzy z niewiadomych przyczyn postanowili królewnę uwolnić. Smok tłumaczył uprzejmie i cierpliwie, że nie ma ochoty stawać do walki, gdyż jest tuż po manicure i nie chce łamać sobie paznokci. Niestety rycerze byli uparci i cały czas bredzili o pięknej królewnie, którą pragną po walce poślubić. Smok musiał ustąpić i wyszedł na ganek. Natychmiast napadł na niego pierwszy rycerz i dokonał strasznej masakry, która polegała na ucięciu wszystkich smoczych paznokci. Smok straszliwie zaryczał i rzucił się wściekle na wroga, ale drugi rycerz chwycił za tasak i obciął potworowi 10 głów i ogon! Smok na szczęście posiadał jeszcze jedną głowę w zapasie i pogryzł nią niedobrego rycerza. Trzeci rycerz przyglądał się tylko walce, ale strasznie go nudził ten widok ... Gdy już wreszcie smokowi udało się zabić jego dwóch rywali, znudzony rycerz wyjął pistolet i zastrzelił smoka. Potem bardzo podniecony i cały w skowronkach wbiegł do pieczary i jął szukać królewny. Znalazł ją w lodówce w momencie gdy pożerała setnego loda. Pelagia za żadne skarby świata nie chciała oderwać się od lodówki i rycerz musiał użyć siły. Niestety maczuga pękła przy pierwszym uderzeniu w głowę Pelagii, gdyż była ona zamarznięta od tej wielkiej ilości lodów. Poza tym królewna pobiła i pokąsała rycerza, więc odjechał on jak niepyszny swoim czołgiem T-34. A królewna do końca życia żarła lody i nigdy nie żałowała swojej decyzji. Aż pękła po dwóch dniach. A wcześniej zamarzła…
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sandra
Gość
|
Wysłany: Sob 13:35, 20 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
breyt napisał: | Cześć!
Z czeluści okolic L. Pranie
Słowik śpiewa, tak cudnie zapachem jaśminu...
noc taka - czy tak już było, czy to tylko się śniło...
myśli tęskne w gwiazdzistość rozjaśnioną płyną,
uśmiechem nieocenionym zawirują dookoła,
gdzie jakieś przeczucie Ciebie tu zawoła.
Tęsknica rozum pożera, cisza pluskiem się kołysze
znów dziwne gwiazdy w wodzie odbite mrugają
szelest trzcin jakby gładzi aksamitną ciszę,
Znów ptak przeleciał z myślą szczęśliwą, że na tamtym brzegu
znajdzie miejsce do spokojnego noclegu...
Znowu mrok nocy w śpiewie trzcin się kołysze....
i jak szmer słowa, i blask spod ciemnych powiek
do snu tuli się już człowiek ...
[link widoczny dla zalogowanych]
PozdrawiaM! |
to aluzYa do słowikUF ze strony zet :lol:
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Sob 13:47, 20 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
|
breyt
REPORTER
Dołączył: 15 Paź 2005 Posty: 6475
Przeczytał: 7 tematów
Skąd: Polska
|
Wysłany: Nie 8:25, 21 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
Cześć!
Bardzo mnie cieszy > jeśli ktoś swą myśl okazuje
Na to czekam
|
|
Powrót do góry |
|
|
breyt
REPORTER
Dołączył: 15 Paź 2005 Posty: 6475
Przeczytał: 7 tematów
Skąd: Polska
|
Wysłany: Pon 7:07, 22 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
HeJ!
Lać wodę na czyjś młyn ...
Kto opisze ten wyczyn
|
|
Powrót do góry |
|
|
breyt
REPORTER
Dołączył: 15 Paź 2005 Posty: 6475
Przeczytał: 7 tematów
Skąd: Polska
|
Wysłany: Wto 8:23, 23 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
Cześć!
Porcyjka z czterema podtekstami. Może i z pięcioma?
Zdecydowanie nie wiadomo, od kiedy to tak się zmieniłeś?
Właściwie to nie wiem, po coś przyszedł.
Kogo to ja widzę? Lub moje oczy to widzą?
Zupełnie, ale toto zupełnie zapomniałem o swych urodzinach.
Może się podobać, bo to i ładna, i chwilami miła.
Coraz to się robi cieplej, choć momentami pada.
Czy to on kpi z nas, czy też inna przyczyna?
Szedł niby to do kina a ostał się w barze.
Że też to człowiek niczego nie przewidzi, a potem natrzeka!
Mam iść? narzeka! A! to niby z jakiej racji?
Raz był wesoły i psotny ( w skowronki lub skowronkach ) , to znów cichy i smutny.
To ci dopiero pech, nie fart.
Gra li tylko w brydża, a i to nader marnie.
Lubi chleb z maslem, i to nawet czerstwy.
Niewiadomo dlaczego > było dużo zamętu, jak to zwykle dzieje w czasie przeprowadzki.
Ufał! A! Było to z jego strony naiwnością.
To były ideały młodzieży, które przekuto na inną oręż.
Jak Chcesz, to się kładź, barłoż.
Nie mam pieniędzy, to i nigdzie nie wyjadę, ba ! korzeń zapuszczę!
Choć mi się nie chce, to jednak muszę wyjść, parasol czeka.
Jak tylko chcesz, to potrafisz pracować.
Jakby ci było zimno, to włóż jeszcze sweter.
Kiedy mówię, to wiem na pewno.
Zawsze co chłop, to chłop, ba! Kobitka > Kosmitka.
Śmiej się, drażnij, rżnij, a ja co wiem, to wiem.
Co dwie głowy, to nie jedna ( o smoku ).
Co się pozornie odwlecze, to nie uciecze.
Co nagle, to po diable lub innym cholerstwie.
Co w sercu, to na wywalonym języku.
Co z oczu, to z wylewnego serca.
Co zanadto, to fajansowo lub niezdrowo.
Co spojrzę, to tylko pustka.
Co strzelił, to mimowolnie chybił.
Co wejdzie wyżej, to dłużej spada.
Co premiera, to większy sukces.
Co jeden, to raptem silniejszy.
Co godzina, to łudsza nowina.
Co głowa, to znaczący rozum.
Co kraj, to dziwny obyczaj.
Co rok, to okrzyknięty prorok .
A! Ziemia to planeta.
Myszy to pozorne szkodniki.
Gorsze zboże to tzw. poślad.
A DOBROĆ TO U NIEKTÓRYCH UKWIAŁ
|
|
Powrót do góry |
|
|
breyt
REPORTER
Dołączył: 15 Paź 2005 Posty: 6475
Przeczytał: 7 tematów
Skąd: Polska
|
Wysłany: Śro 6:39, 24 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
HeJ!
OCZY
Jasne, bardzo błyszczące, kocie, brązowe, piwne, szare, z rzadka zielone oczy.
Zmęczone, przekrwione, czasem wpadnięte, wyłupiaste, wydumane lub wypukłe oczy.
Bywają podbite, zsinione oczy ...
[link widoczny dla zalogowanych]
Błędne, ale i bystre, momentami zamglone, ale jeszcze żywe oczy.
A! i chytre, dzikie, KONTRAST łagodne, marzycielskie, tęskne, wesołe, BIS zimne, złe oczy.
Blask, urok oczu polega na stosowaniu go.
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
|
LinoTyp
Gość
|
Wysłany: Śro 8:32, 24 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
Nikt bardziej niż zecer nie zastanawiał się nad słowem. Ciężkość kilkustopniowa. Ciężkie czcionki, czytanie wspak, i zmieszczenie się w trzech kwadratach. Mam genezę zaokrąglonych okienek! To kwadrat justunkowy, który z powodu miękkości ołowiu nigdy nie trzymał pierwotnej krawędzi :lol:
|
|
Powrót do góry |
|
|
łamacz
Gość
|
Wysłany: Śro 8:39, 24 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
Yasne, że to babaszka
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
|
:)))
Gość
|
Wysłany: Śro 8:44, 24 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
To dlatego dziś! disce puer latine, EGO faciam te mościpanie
|
|
Powrót do góry |
|
|
MetrampażYsta
Gość
|
Wysłany: Śro 8:54, 24 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
Zecer najbardziej namiętnym człowiekiem. To Fakt. Nikt tak słów ne obejmuje w dosłownym znaczeniu. Zna doświadczalnie (namacalnie) większość krojów pisma, bez względu na precyzję i piękno wykonania, w każdym stopniu wyczówa szeregi niuansów zabarwienia emocjonalnego przekazywanych treści. Tak więc w odróżnieniu od fontów, odręczne kroje pism wnoszą do przekazu pisanego element uczuciowy. Czcionki są przepojone emocjami, liryzmem czy wręcz namiętnością. Słowa złożone dowolnym krojem pisma mogą mieć dużo większy wpływ niż mogłaby osiągnąć ich "normalna" reprezentacja znaków. W zależności od potrzeb czcionki mogą być eleganckie i oficjalne jak też spontaniczne i figlarne. Może wydawać się że zostały narysowane za pomocą gęsiego pióra, pędzlem, kredką czy flamastrem, bele czym. Mogą być określane jako "luzackie" lub "sztywne". Nikt jednak tego nie odczuje zanim sam nie pozna tajemnicy kaszt, ChochlikUF i tak dalej...
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group cbx v1.2 //
Theme created by Sopel &
Programy
|
|