Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
sieciownik
Gość
|
Wysłany: Śro 12:41, 31 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
Coś mam :lol:
CODZIENNOŚĆ= drogowa ruletka na własne zawołanie ... wspomnienie z trasy kolarskiej ... Nieprzerwany potok zdziczałych aut ciął przestrzeń. Pierwszy odcinek Ruciane-Nida – Pisz powitał najniezwyklejszą gehenną. Gruntownie remontowana droga została pozostawiona sama sobie. W wysypany na zjedzoną jezdnię luźny cement wpadały TIRy wzniecając gryzące obłoki. Mimo ograniczenia prędkości każdy gnał na połamanie karoserii lub karku >>> opcjonalnie. Pierwsze starcie z bezmyślnymi kierowcami miałem jednak przed sobą. Na prostym już odcinku wyprzedzające się chaotycznie pojazdy mknęły na bezlitosne starcie się ze mną. Bezpardonowe tłuściochy z autem równie zapasionym i jedną łapką na kierownicy krzyżowały czyjeś byty. Na przestrzeni 200 km dane mi było li tylko z takimi obrazkami obcować. Unoszący się wszędobylski dym grillowy zaświadczał o świadomości zdrowotnej naszego społeczeństwa. Wczesne godziny popołudniowe witały pierwszych ozdrowieńców ślimaczących się w okolicach przydrożnych barów. Orzysz powitał odświętnie. Piękne kwiaty i piękni spacerowicze, i handel na całego mimo święta wielkiego. Spojrzenie na niszczejący nowo wybudowany hotel i w myśli zadane pytanie dlaczego?! Jakie to sploty wydarzeń powodują sytuacje kiedy to mozół pracy niweczy jakaś prozaiczna przyczyna. Trasa z Pisza do Orzysza była niczym w porównaniu z korkostradą, czyhającą zaraz za rogatkami miasta. Od przejazdu kolejowego ... aż po następujące miejscowości panował świat z zapuszkowańcami, których światopogląd zawierał slogan byle szybciej do piwa. Na odcinku do Giżycka istnieją szaleńcze zjazdy, można na nich nieźle pocisnąć. Wczoraj odpuściłem i pozwoliłem innym poczuć smak adrenaliny spowodowany utratą lakieru na wywoskowanych samochodzikach. Węgorzewo i zaraz potem Giżycko. Krótka wizyta u Bat-21 ( dla niewtajemniczonych spec od fortyfikacji – patrz piszanin ) i piorunujący wyjazd z miasta. Pozdrawiam wszystkich, którzy usiłowali mnie zabić. Wydminy i kolejne górki, i kolejni szaleńcy. Nic z resztek rozwagi ... pustka zupełna. Wąska i dziurawa droga do Mikołajek była areną kolejnego wyścigu rajdowego. Snopy iskier wyskakujących a podwójnie gorących tłumików dobitnie informowały o stanie umysłowym prowadzących. Jedynie poczciwe maluchy rytmicznie podskakiwały na nierównościach. W Mikołajkach o godz. 20.00 roiło się od spacerowiczów z nieodzownym atrybutem w postaci puszki lub kubka piwa, które to niezwłocznie lądowały w wodzie. Na trudnej drodze Mikołajki – Ukta walały się kolorowe, plastikowe szkiełka taki mały znak nieznanych mi emocji ludzi, dla których weekend skończył się już na starcie. Koło Bobrówka urządzono ze mną wyścig Na ostrym zjeździe wysiedli chłopcy z czarnego BMW . Zaraz na prostej zrównali się ze mną i przez uchylone szyby zobaczyłem jak wszyscy trzymają puszki w rękach. Poinformowali mnie, że miałem .... na liczniku i niszcząc gumy wystrzelili jak z procy. Pełen emocji odbiłem w cichą leśną dróżkę, która doprowadziła mnie do Ukty. Mimo, iż zapadał mrok po Krutyni płynął sznur kajaków. Tegoroczny wysyp komarów wzmagał ich machanie wiosłami. W tym miejscu pozdrawiam mieszkańców Wojnowa za wypuszczanie poza ogrodzenie swoich brutalnych pupilków. Ja mam gaz … a co będzie jeśli zabłąka się tu nieprzygotowany turysta... Z dokładnością ostatniego fotonu dotarłem do domu. Okryty tablicą Mendelejewa i mimo wszystko uśmiechem smacznie zasnąłem. Dziś inne klimaty … z dala od blaszanych potworów ... To co obserwuję na drogach to jakiś koszmarny sen!!! Giną niespodzianie ludzie w kwiecie wieku: [link widoczny dla zalogowanych] Pozostaję z nadzieją na wybudzenie!
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany: Śro 12:45, 31 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
Czas adekwatny i ulotny, żył sobie soczysty zielony groszek, okrągły i malutki. Urodził się w słoneczny dzień na pysznyM polu, wśród setek swojego bliźnieństwa. Ponieważ był jeszcze zamknięty w łupińce, a jego sześciu braci ciągle spało, nudził się okropnie. Pewnego razu usłyszał dochodzący z zewnątrz ptasi śpiew. Nie wiedział wprawdzie, co to, lecz zakochał się w tej muzyce bezpowrotniei. Postanowił, że kiedyś też będzie tak wspaniale śpiewał. Zaczął nucić, ale bardzo cichutko, by nie pobudzić braci…
Gdy nadszedł Moment Otwarcia się Łupiny (najważniejszy w życiu każdego groszku), wyskoczył wartko na drogę i... poturlał się wprost pod czyjeś stopy. Czyjeś palce podniosły go delikatnie i wtedy po raz pierwszy groszek pomyślał, że jest kimś wyjątkowym, skoro tak o niego dbają. A potem skarcił się w myślach, że o innych również by równie zadbano. A więc każdy mały groszek musiał być jednako wyjątkowy. To stwierdzenie wywołało uśmiech na jego zielonej, okrągłej twarzyczce Nie zdążył pomyśleć więcej, bo palce przeniosły go do kosza. Groszek usłyszał ciche, lecz pełne ciekawości komentarze o targu, dokąd się mieli udać. Koszyk zakołysał się. Groszek poturlał się w różne strony i wyruszył w swą wielką podróż... Na targu błonie zwykle głośno. Słychać było nawoływania przekupek i skrzeczenie domowego ptactwa. Pianie koguta przejęło groszka nagłą trwogą, ale koszyk był bezpiecznym schronieniem przed wszystkimi ptasimi dzióbbkami. W pewnym momencie wśród tych dobiegających zewsząd odgłosów mały groszek usłyszał coś jeszcze. Swoją ukochaną muzykę.
- Nie chcę być jak inne groszki! - krzyknął. - Chcę iść tam, gdzie jest muzyka! To moje miejsce.
Właśnie ktoś nabierał garść innych zielonych kuleczek rękami. Groszek skorzystał z okazji, pomachał swoim braciom i wyskoczył na ziemię. Szybko zaczął się turlać pomiędzy nogami ludzi i różnymi > innymi kopytami. Uciekł jakiejś kokoszce i pomknął dalej w stronę muzyki. A gdy dotarł do jej źródła, którym okazały się skrzypki wędrownego grajka, zatrzymał się i z całej siły zaśpiewał.
Nikt nie spodziewał się takiego głosu po takim małym groszku. Ludzie zatrzymywali się zachwyceni. Grajek uśmiechnął się do łobuziaka i zagrał jeszcze piękniej specjalnie dla niego.
Nagle coś chwyciło groszek.
- Zrobię z ciebie gwiazdę - krzyczał pan z wielce sumiastymi wąsami.
Tak też się stało. Groszek zaczął występować na areNie wędrownego cyrku. Wszyscy bili mu brawa, a groszek chciał być szczęśliwy. Chciał, ale nie był.
Coraz bardziej tęsknił za śpiewem ptaka, którego usłyszał będąc jeszcze w łupinie. Za uśmiechem wędrownego grajka. A pan z sumiastymi wąsami groził mu, że jeśli będzie chciał odejść, to on go zniszczy. Groszek zaczął płakać po nocach. Nie mógł już tak pięknie śpiewać. Wreszcie któryś cyrkowców ulitował się nad nim i pewnego wieczora… potajemNie wyniósł go z cyrku.
Jakże samotny był groszek leżąc na polu i spoglądając w czarne niebo. Ujrzał pierwsze gwiazdy - tak małe jak i on… Zaczął do nich mówić, ale gwiazdy były za daleko i nie mogły go usłyszeć.
W pewnej chwili, gdy już oczy miał pełne łez, usłyszał słodki śpiew. Wpierw nieśmiało, potem nieco głośniej, przyłączył się do niego… Na kruchej gałązce… tuż nad nim stroił się słowik. Groszek zadrżał widząc jego drgający dziób, ale wtedy usłyszał obok siebie cichy głos.
- Nie bój się. Słowik nic nam nie zrobi. Spojrzał zaskoczony w tamtą stronę. Pod ogromnym liściem siedział inny groszek. Po bliższym przyjrzeniu okazało się, że jest to groszkowa dziewczynka… fajna Malwinka. Poturlał się do niej i razem wsłuchiwali się w melodię słowiczej pieśni. I wtedy, wśród tej muzyki, z dala od braw i krzyków, groszek zrozumiał, że jest naprawdę szczęśliwy.
- Każdy ma swoje miejsce - Swoją rolę w życiu. Kiedyś sądziłem, że muszę być gwiazdą, ale się myliłem. Powinienem jak każdy inny groszek zostać w koszyku i być kupionym przez jakiegoś człowieka.
- Nieprawda - zaprotestowała jego towarzyszka. - Twoja rola była inna. Miałeś być światełkiem w mrokach smutku. I myślę, że ją właśnie wypełniasz...
Mijały tygodnie. Oba groszki wykiełkowały i wyrosły na piękne rośliny. Kwitły cudownie pachnąco i rozjaśniały życie każdego, kto przechodził obok nich. A wieczorami, gdy zbłąkany wędrowiec przysiadał pod pobliskim drzewem, mógł usłyszeć śpiew słowika i towarzyszący mu przepiękny głos Malwinki...
|
|
Powrót do góry |
|
|
breyt
REPORTER
Dołączył: 15 Paź 2005 Posty: 6558
Przeczytał: 10 tematów
Skąd: Polska
|
Wysłany: Czw 6:15, 01 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
Cześć!
A nie wiecie jak fajnie by było gdyby,,, ów lub Ty coś od siebie > dało, dopisało, może być mało,,,
Pięknego Dnia
PS W nieznanym Wam lesie strasznie mało kleszczy i komarUF. Też się lenią
|
|
Powrót do góry |
|
|
przeciek:P
Gość
|
Wysłany: Pon 10:37, 05 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
|
przeciek:P
Gość
|
Wysłany: Śro 11:08, 07 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
|
jazombek
Gość
|
Wysłany: Śro 11:14, 07 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
|
przeciek:P
Gość
|
Wysłany: Czw 9:12, 08 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kazik
Gość
|
Wysłany: Czw 10:18, 08 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
Wspomnienia na ogrzanieee
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
|
przeciek:P
Gość
|
Wysłany: Pią 10:48, 09 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
|
przeciek:P
Gość
|
Wysłany: Wto 10:54, 20 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
|
breyt
REPORTER
Dołączył: 15 Paź 2005 Posty: 6558
Przeczytał: 10 tematów
Skąd: Polska
|
Wysłany: Czw 11:45, 22 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
|
breyt
REPORTER
Dołączył: 15 Paź 2005 Posty: 6558
Przeczytał: 10 tematów
Skąd: Polska
|
Wysłany: Czw 11:45, 22 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
|
przeciek:P
Gość
|
Wysłany: Pią 9:59, 23 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
Yasny gwint
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
|
Reni
Gość
|
Wysłany: Nie 9:07, 25 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
Ciekawy cytat ze strony radia ZET
Orbitowanie nad Wenus
Silniki Venus Express odpalone. Sonda zwalnia, by wejść na orbitę wokół Wenus. Ściągnie ją tam grawitacja planety. Wszystkie manewry potrwają kilka dni. Ostatecznie sonda zacznie krążyć po orbicie Wenus na początku maja. Jedno okrążenie planety zajmie
jej 24 godziny - po pięciu miesiącach lotu i pokonaniu 400 mln km sonda Venus Express dotarła do najbliższe sąsiadki Ziemi.
"To fantastyczne - wreszcie udało się nam dotrzeć do Wenus" - powiedział szef projektu Don McCoy z Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA).
W lipcu rozpocznie się naukowa część misji. Badania i pomiary zaplanowano na ok. 500 ziemskich dni, czyli zaledwie dwie doby wenusjańskie. Zgodnie z planami ESA misja zakończy się pod koniec sierpnia 2007 r.
Na pokładzie Venus Express znajduje się siedem instrumentów naukowych. Wszystkie zostały już sprawdzone w kosmosie, np. w misjach Rosetta oraz Mars Express. Dzięki nim sonda przeprowadzi m.in. badania atmosfery Wenus i jej pola magnetycznego. Swój udział w misji mają też Polacy. Naukowcy z Centrum Badań Kosmicznych PAN wspólnie z włoskimi partnerami skonstruowali Planetarny Fotospektrometr Fourierowski (PFS), który zbada atmosferę Wenus.
Rezonansy breyt ( 2006-04-11 10:22)
Ten sam czas, wiemy o tym z zegarów atomowych a jakże inne eksperymenty. Pomarszczone pola z ptasimi nutami. Lekki chłodek wdzierający się przez szczeliny w odzieniu. Temperatura oscyluje poza wrzeniem kurzych białek. Druga godzina poza cementowymi ograniczeniami i nijaki ślad ludzkiej bytności. Szczelna pokrywa ołowianych chmur nie daje szans za zabrudzenie myśli przez piękne duralopodobne stworki. Na każdym kroku świat niezbadany i jedynie z wełny rękawica ogranicza przed bezpośrednim dotykiem. Wielostopniowa przekładnia w rowerze jest jedynym elementem, który w tym łańcuchu eksploratorskim ma zdanie decydujące. Pąki strzelają zabawnie. Wokół miłe lipy kotki są jedynym zastosowaniem tych synonimów. Właśnie jest ich czas, ale niech i będzie Wasz. Czekamy na wyniki ziemskiego zauroczenia na www.breyt.fora.pl PozdrawiaMy::
|
|
Powrót do góry |
|
|
breyt
REPORTER
Dołączył: 15 Paź 2005 Posty: 6558
Przeczytał: 10 tematów
Skąd: Polska
|
Wysłany: Pon 6:06, 26 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
Cześć!
A oto Pelagia:::
[link widoczny dla zalogowanych]
Dalej z tymi lodami kombinujeee
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group cbx v1.2 //
Theme created by Sopel &
Programy
|
|