Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
anarch
Gość
|
Wysłany: Pon 17:00, 29 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
Chyba, ze to lerka: [link widoczny dla zalogowanych] i tak musze poczekac do wieczora na konfrontacje dzwiekow .
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
janusz
Dołączył: 22 Paź 2005 Posty: 278
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pon 22:22, 29 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
Czesc
Tu mozesz posluchac skowronka borowego
:arrow: [link widoczny dla zalogowanych]
DB
|
|
Powrót do góry |
|
|
anarch
Gość
|
Wysłany: Pon 22:34, 29 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
oto sprawca:
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
|
grace
Gość
|
Wysłany: Wto 7:13, 30 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
nasz slowik spiewa caly dzien
zupelnie bez przerwy
pozdrawiamy anarchiste, naszego ulubionego i pierwszego forumowicza
teraz pytanie do znawcow, kto to?
[link widoczny dla zalogowanych]
zrobilam mu zdjecie bo bardzo ladnie spiewal i sie nie bal, ale nie wiem kto toto
DB
|
|
Powrót do góry |
|
|
breyt
REPORTER
Dołączył: 15 Paź 2005 Posty: 6468
Przeczytał: 6 tematów
Skąd: Polska
|
Wysłany: Wto 7:28, 30 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
ORNITOLOG wie pewnie
Pozdr
|
|
Powrót do góry |
|
|
grace
Gość
|
Wysłany: Wto 11:43, 30 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
historia pewnego spotkania:
wieczorkiem pewnego dnia wybralam sie jak zwykle na mala przejazdzke, aby sprawdzic co w trawie piszczy. Tuz za zakretem calkowite zaskoczenie: przede mna jakies 50m biegl wilk. Gdy sie zatrzymalam on rowniez przystanal i gdy sie odwrocil, serce na chwile stracilo rytm. stalismy tak i patrzylismy na siebie z duza ciekawoscia. podejzewam, ze juz mnie kiedys z krzakow obserwowal. po chwili on zdecydowal, ze juz wystarczy, poprostu odwrocil sie i niespiesznie poszedl dalej droga a ja za nim. po jakichs 500m skrecil w las i pewnie patrzyl jak przejezdzalam. nie wiem, czy powinnismy kontynuowac znajomosc.
DB
|
|
Powrót do góry |
|
|
janusz
Dołączył: 22 Paź 2005 Posty: 278
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pią 3:10, 02 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
Mieszkacie w sasiedztwie,
wiec spotkania takie beda
nieuniknione.
DB
|
|
Powrót do góry |
|
|
janusz
Dołączył: 22 Paź 2005 Posty: 278
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pią 3:18, 02 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
fotki
:arrow: [link widoczny dla zalogowanych]
:arrow: [link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
|
breyt
REPORTER
Dołączył: 15 Paź 2005 Posty: 6468
Przeczytał: 6 tematów
Skąd: Polska
|
Wysłany: Pią 4:08, 02 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
Cześć!
Z innej, lecz leśnej beczki :::
[link widoczny dla zalogowanych]
Bardzo osobliwy widok ... piesek nie samopas ...
Dzięki temu mam całe łydki >
DB
PS ... za moment było już niewesoło ... ale to o innym psie i jego popisie
|
|
Powrót do góry |
|
|
Przewodnik
Dołączył: 18 Paź 2005 Posty: 219
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Ruciane-Nida
|
Wysłany: Nie 18:11, 04 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
opowiadanie
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
|
breyt
REPORTER
Dołączył: 15 Paź 2005 Posty: 6468
Przeczytał: 6 tematów
Skąd: Polska
|
Wysłany: Pon 7:50, 05 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
Cześć!
zapomniałeś o czymś
DB
|
|
Powrót do góry |
|
|
Przewodnik
Dołączył: 18 Paź 2005 Posty: 219
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Ruciane-Nida
|
Wysłany: Pon 19:12, 05 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
stale zapominam.
przypomnij!
:oops:
|
|
Powrót do góry |
|
|
Irka
Gość
|
Wysłany: Pon 19:15, 05 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
:lol: Pewnie, że Krzyś to TY
|
|
Powrót do góry |
|
|
Przewodnik
Dołączył: 18 Paź 2005 Posty: 219
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Ruciane-Nida
|
Wysłany: Wto 17:40, 06 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
Zdarzyło się kilkanaście lat temu, że pewien żubr
[link widoczny dla zalogowanych]
zapragnął urządzić sobie przechadzkę z Puszczy Boreckiej do innej puszczy.
Miałem przyjemność kilkakrotnie spotkać tego osobnika, jak przemierzał lasy mazurskie, bagna biebrzańskie i dalej w kierunku Puszczy Knyszyńskiej.
Jedno z tych spotkań miało zabarwienie tragiczno-groteskowo-kryminalne/niekryminalne.
Były to czasy kiedy używałem do poruszania się po resztkach dawnej Puszczy Drygalskiej, poczciwego KOMARA.
Wybrałem się ok. godz. 18tej (był to czerwiec) na wieczorny obchód/objazd obwodu łowieckiego. W pewnej chwili wyjechałem na skraj niewielkiej, może pół hektarowej łączki, przylegającej do młodnika, w sąsiedztwie której stał paśnik-magazyn. Na tej łączce, nie dalej niż 10 m od drogi którą podążałem leżał, tak właśnie, żubr!!!!!!!!!!!!!!! Nie był to może największy okaz tego gatunku. Ale byk może 4-5 letni, już w pełni rozwinięty. Zatrzymałem się, komarek zgasł. Żubr po może 2-3 sekundach podniósł się dość wolno, odszedł najwyżej kolejne 2 metry, po czym odwrócił się do mnie, stanął na tzw. sztych i pochylił swój łeb. Zmroziło mnie! Błyskawicznie zdjąłem sztucer kaliber 30-06 który miałem przewieszony przez plecy i złożyłem się do strzału, jednocześnie odbezpieczając broń. odległość była tak niewielka, że czułem jego specyficzny zapach. Serce (choć to nie jego miejsce) miałem w gardle. Sytuacja trwała co najmniej kolejnych 10 sekund (uwierzcie to kawał czasu), ja mierzący do żubra-odyńca, on mnie wzrokiem i rogami. Miałem co prawda argument w postaci kilku gramów ołowiu, on zaś co najmniej 400 kg żywej wagi. Na szczęście dla obu stron byk nie zdecydował się na atak, odszedł kolejne kilkadziesiąt kroków, stanął bokiem na skraju młodnika, patrzył na mnie jeszcze kilka sekund. Poczłem się bezpieczny, mogłem się sycić wspaniałym okazem resztek naszego dziedzictwa przyrodniczego i byłem temu bykowi autentycznie wdzięczny, że
zachował resztki respektu przed człowiekiem. Do dzisiaj nie wiem jak bym postąpił, gdyby ten byk runął na mnie. Szans na ewentualną ucieczkę nie miałem absolutnie żadnych, a o tym by spudłować też nie byłoby mowy.
Ilekroć wracam wspomnieniami do tamtych kilkudziesięciu sekund, zawsze ogarnia mnie lęk, że jednak mogło być inaczej, tragicznie i w konsekwencji zawsze dla mnie niedobrze. Przecież nikt by mi nie uwierzył w to, że strzelałem w obronie własnej.
Z tego co mi wiadomo, historia tego byka i jego dość fantastycznej wędrówki, kończy się w Puszczy Knyszyńskiej w nadleśnictwie Żednia gdzieś w okolicach wsi Słomianka, czy jakoś tak. Tam go obserwował mój serdeczny kolega z wojska, leśnik i myśliwy. Jak twierdzi, nikt nie wie dokąd się udał i czy się udał? A do Puszcy Białowieskiej było już tak blisko.
|
|
Powrót do góry |
|
|
breyt
REPORTER
Dołączył: 15 Paź 2005 Posty: 6468
Przeczytał: 6 tematów
Skąd: Polska
|
Wysłany: Śro 13:01, 07 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
HeJ!
Czekam na Jawora, czekam ...
Aż w sobotę sam wskoczę
DB
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group cbx v1.2 //
Theme created by Sopel &
Programy
|
|