Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
breyt
REPORTER
Dołączył: 15 Paź 2005 Posty: 6469
Przeczytał: 7 tematów
Skąd: Polska
|
Wysłany: Śro 3:42, 25 Wrz 2013 Temat postu: |
|
|
3:17. Jedynie + pięć stopni!!!
Bądźmy w ubiorze roztropni!
Witam Energicznie!
Las przeżywa szczególny okres. Trwa przemiana przyrodnicza. Już nie rozkwit – a rozkład. Grzyby, niezbędne w tym procesie znalazły się znalazły się ( jednak ) w niebezpieczeństwie, które powoduje bezmyślny człowiek. Najlepsza ustawa o ochronie gatunkowej nie zapobiegnie temu bezmyślnemu działaniu. Wędrujący po lasach, łąkach na obszarach parków narodowych, rezerwatów beztrosko niszczą ostatnie ostoje niegdyś wspanialej, dziewiczej przyrody. Tam, zaś – gdzie nie utrzymały się relikty mikroflory – ów zbierający runo leśne ::: dla zabawy traktuje różne bliżej nieznane mu okazy leśnej symbiozy – niczym piłkę do kopania! W poszukiwaniu kurki ( liszki ) rozrywa się całe połacie ściółki ( niszcząc grzybnie ). A jeśli już zadowoleni ze swej postawy, pakując „zdobycze” w szczelne kubły, torby, woreczki plastikowe – po powrocie do własnych siedlisk – stwierdzamy, ze owocniki „zaparzyły” się = czyli uległy zniszczeniu ( popsuciu ). Ależ proste! A JEDNAK! Inną kwestią jest zbieranie starych owocników, które są nie tylko niesmaczne – lecz zawierają bakterie, które najpewniej staną się przyczyną reperkusji w naszym układzie trawiennym...
Na co dzień stykam się z tym zjawiskiem - jak ludzie wynoszą z lasu „starych grzybów walizkę”! Potem mamy... do czynienia z przepełnionym ( z niejednym ) śmietniskiem!
4:00. Środa, kiepska dziś pogoda.
Drży zatem każdy kto na dworze.
Tam chłodu i wilgoci całe morze.
Tylko wigor skutecznie pomorze.
ZET Wiadomości. Konkluzja ::: precedensy niczym akcydensy.
Tymczasem na obrzeżu mocowania pokrywki pogodowego czajnika ciągła dynamika. Zatem Fikanderek ( możliwe ), że klar nieba wyfika.
Onegdaj z ZET Prowadzącymi – tak fikaliśmy, że z deszczu się śmieliśmy. Niepotrzebnie coś podzieliliśmy...
O Radiu:
Harmonia radia to powinna być symfonia. Nigdy kakofonia! Niestety ktoś o tym nie ma jakiegokolwiek pojęcia. Jakież dziwne są ( w wielu Stacjach ) dukania, zacięcia – poplątane pojęcia. Znowuż zgubiono drogę. Kompas na radiowe, pasmo zegarowe i będzie ono rozwojowe.
4:32. Powtórka Audycji Moniki Olejnik trwa ( bez aluzji ).
...
Dzień uruchamia swe koło zamachowe – życzę myśli zdrowe.
PozdrawiaM!
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
breyt
REPORTER
Dołączył: 15 Paź 2005 Posty: 6469
Przeczytał: 7 tematów
Skąd: Polska
|
Wysłany: Czw 5:32, 26 Wrz 2013 Temat postu: |
|
|
5;29. Za oknem stopni ( jedynie ) pięć...
Jednakże spowodujmy aby nie było zacięć.
Nie daj boże zatrzaśnięć, zaśnięć, wrzasknięć...
Pomimo tych drastycznych ( Fikanderka ) wahnięć!
Miejmy do samodzielnego życia nieograniczoną chęć!
Deszcz harcuje – niektórych to ujmuje.
Od wielu otrzymuje ( dostaje ) dwóje.
Innych w nadziei „lata” podtrzymuje.
Witam Elastycznie!
6:05. Zamiast Słońca - mgła na horyzont weszła.
Czy przez dzień cały będzie przed nami tak szła…
Mam nadzieję, że nie posiądzie cechy „wilczego kła”!
Dobrego Dnia!
PS Pozdrawiam moich wczorajszych Rozmówców ::: Prezesa “Sadyby” z Kadzidłowa oraz „Szkutni” z Giżycka.
|
|
Powrót do góry |
|
|
breyt
REPORTER
Dołączył: 15 Paź 2005 Posty: 6469
Przeczytał: 7 tematów
Skąd: Polska
|
Wysłany: Pią 5:27, 27 Wrz 2013 Temat postu: |
|
|
2:18. Zimną noc podkreśla księżycowy kloc.
On zawsze ma moc – my ( często ) zaś niemoc.
JAK! Zwykle nie wystarczy nam koc na dobranoc.
Witam Energetycznie!
2:32. Lękliwi ( są ) będą dziś niecierpliwi.
Wspomniany Księżyc ( z oddali, zapewne ) się dziwi.
Ten, ów buźkę ( niepotrzebnie ) krzywi – i mocno się dziwi!
Fikanderek dotarł do równi pochyłej – zerka na temperaturowe zerka,.
Zdumienie! Temperatura posiadła minusowe natchnienie. Cieszą się tym ciepluchy, lenie, kołdrzane pokolenie. Ja wybiorę otwarte przestrzenie.
Spłycenie w cenie. Kto na wierzchu – ten w skorupce leszczynowego orzeszka ślizga się po meszku... ( konkretna aluzja ).
2:41. Urszula śpiewa o żeglowaniu. O Kochaniu! Synergia z Anteną niebywała! Z Aniołem!
5:58. Słońce - nie znające snu - zaróżowiło ( zatemperowało ) ołówek wschodniego horyzontu. Ostrość godna uwagi. Życzę – zatem odwagi.
Dobrego Dnia!
|
|
Powrót do góry |
|
|
breyt
REPORTER
Dołączył: 15 Paź 2005 Posty: 6469
Przeczytał: 7 tematów
Skąd: Polska
|
Wysłany: Sob 4:40, 28 Wrz 2013 Temat postu: |
|
|
4:01 Przez fałdy obłoków przeciska się wspomnienie galaktyczne.
Migotanie Gwiazd jest magiczne, fantastyczne, majestatyczne.
Tymczasem Fikanderek rozwiązuje zadanie geometryczne.
Bezustannie - mylą się jemu linie równoległe i styczne.
Nic dziwnego, że w rurce wartości ( +5 ) krytyczne.
[link widoczny dla zalogowanych]
Witam Jubileuszową ZET Nutą!
Dwadzieścia trzy lata mijają - odkąd ożywczy sygnał radiowy, nowej stacji - przeniknął wszelakie przestrzenie – robiąc różnorakie wrażenie. Wówczas był fajniejszy kontrast. W społeczeństwie nie królował bieg do przepychu. Każdy łaknął normalności połączonej z rozsądnym rozwojem. Dziś mamy zdumiewające realia ( relacje ).
Nota odnośnie powtórki Audycji Moniki Olejnik z Lechem Wałęsą...
Większość z zawartych niej kwestiach posiada szczególny wydźwięk...
4:34. Poranek otrzymuje ( błyskawicznie ) definicję “spóźnialskiego”. Nikt nie zauważa słonecznego dzwonu ( chyba, że skorzysta z podgrzewanego lampionu ).
Definitywnie – ten weekend – żegna wakacyjne zawirowania.
Puste pola namiotowe pustoszeją.
Mariny żeglarskie „ciszą wieją”.
Nikogo nie spotkasz pod knieją.
Każde dziecko dokonuje ( każdego dnia ) miliardów odkryć. Czyni to samoczynnie, bezwiednie. Rzeczywistość jawi się jako niepojęta wielość możliwości. Potem, już dorosłe – w otoczeni przesytem spłaszcza świat – niszcząc bezpowrotnie pierwotną ciekawość. Wraz z katastrofą wyobraźni powstaje rodzaj niezgody na powtórkę dziecięcej rzeczywistości. Gniew, abnegacja.
Dorośli dojrzeli do wszelakiej, myślowej dezercji ( skuteczniejszej od samobójstwa )...
Przeprowadziłem wiele gruntownych analiz z zakresu stagnacji ( kładąc specyficzny nacisk na obserwację treści środków masowego przekazu ). Przy okazji pozdrawiam Ekipę WFDiF, z którą rozmawiałem o nowej produkcji filmowej. Konkluzja! Warto starsze kroniki odśnieżyć – odhibernować ( odlodzić, odmrozić ).
Dotyczy to też ( zwłaszcza ) Stacji Radiowych.
5:11. Kałamarnica ma chyba wesele – czarne ciarki pływają po ciele...
Z ZET DJ = Piotrem Sworakowskim przez pięć ( lat ) prowadziłem silny dysput o roli radia. To był AD 2005-10. Dziś, w dniu 23 urodzin ZETki przyznaję jemu czerwoną rozetkę.
Po za nim =
„Świadectwo ZET radiowej dojrzałości otrzymują”:
Marzena Chełminiak
Beata Pawlikowska
Kuba Mędrzycki
Monika Olejnik
Tomasz Miara
Janusz Weiss
Piotr Zastrużny
Jarosław Budnik
Tomek Florkiewicz
…
Rafał Bryndal za to, że nie wylał mojego tekstu w błoto...
Wszystkich z Załogi jednakże tak samo ściskam.
Wystrzałowego Dnia!
PS Spiropulsator - wspomagający oddychanie – wielu potrzebny jest – aby nie zatkali się ( pyzą ) przy mikrofonie a odbiorca przy odbiorniku, płaskim ekranie...
Ostatnio zmieniony przez breyt dnia Sob 4:50, 28 Wrz 2013, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
breyt
REPORTER
Dołączył: 15 Paź 2005 Posty: 6469
Przeczytał: 7 tematów
Skąd: Polska
|
Wysłany: Nie 4:17, 29 Wrz 2013 Temat postu: |
|
|
4:00 Połówka Księżyca wytrwale jest w chmurnym kanale.
Oświeca wrześniową końcówkę – nie „trudząc” się wcale.
Milkną wczorajsze dyskoteki, wesela, jubileuszowe bale.
Pustoszeją galowe sale, w głowach - tkwią dziwne fale.
Lada moment, zapełnią się wszystkie handlowe hale...
Witam Energicznie!
[link widoczny dla zalogowanych]
4:09. Trwa powtórka Audycji Moniki Olejnik ( S.Dz.T. ) Słucham ( kolejny raz ) uważnie.
W międzyczasie obserwuję rodzący się ( z oporami ) niedzielny świt.
Temperatura zahamowała impet. Jej oscylator „zgubił łożysko i zatarł się na drugiej kreseczce”. Ów zatarcie spotka dziś również - wakacyjną emanację. Ja, zaś spotkam się ( zapewne ) z permanentną likwidacją aktywności człowieka na łonie przyrody...
Poniektórzy – wziąwszy wiklinowe kosze – nie zamienią ich na sanitarne nosze. Założywszy kalosze ruszą do lasu – i o to bardzo pozostałych proszę.
[link widoczny dla zalogowanych]
Tymczasem „wyrywność” Słońca zastygła na poczerniałym, jesiennym cyferblacie.
Bez sztucznego podświetlenia trudno odczytać zegarowe ustawienia.
Nadchodzący Październik wszystko ( na tę ) niekorzyść pozamienia.
Niebawem - trudno będzie nam szukać naturalnego, ciepłego cienia.
5:10. Zmierzmy się z cielistą ciemnością.
Odwdzięczy nam się swoistą uprzejmością.
PozdrawiaM!
Ostatnio zmieniony przez breyt dnia Nie 4:25, 29 Wrz 2013, w całości zmieniany 3 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
breyt
REPORTER
Dołączył: 15 Paź 2005 Posty: 6469
Przeczytał: 7 tematów
Skąd: Polska
|
Wysłany: Pon 5:17, 30 Wrz 2013 Temat postu: |
|
|
5:00. Zimna ( + 1 ) września końcówka.
U wielu pojawiła się silna wymówka.
Z ust płyną jakieś surowe słówka.
Pusta jest wakacyjna stołówka.
Student ostrzy czerń ołówka.
Witam Sympatycznie!
Do końca roku niecała stówka. Niebawem na długie wieczory otworzy ( dla wielu ) się tylko freonowa lodówka. Niechaj nie boli nas potem ( zbytnio ) główka. Sport zimowy to przyjemność – nie harówka! Wnętrze ( wówczas ) rozgrzewa silna żarówka ( tak silna, że nas otacza parówka ).
5:29. Sukces jesieni jest już na dłoniach. Kalejdoskop jej barw podkreślało wczorajsze, ostre Słońce. Kobierzec z listowia nabiera kształtów.
[link widoczny dla zalogowanych]
Kurkowy urodzaj skrywa się żółciami. Inaczej czują się Kanie, Borowiki, Kozaczki, Miodówki, Podgrzybki ... oraz wszystkie grzybki na wysokich nóżkach ( trzonach ). Bacznie rozglądają się – wyczekując rozsądnego zbieracza...
Niedziela ( nieoczekiwanie ) z zimnej – przeobraziła się w magiczny sposób w całkowicie kamuflując jesienne przydomki. Tuż po jedenastej, rozpaczliwie ( ta niedziela, odziana w „polary” ) poszukiwała ochłody.
Do lasu powjeżdżały samochody ( !!! ), wyjącym kładom przeszkadzały kłody ( i fajnie ), ktoś ma chyba „chody” i w głowie pełno sodowej wody ( chyba nie dla zapędu ochłody )...
5:43. Lubię poniedziałek. Nie lubi go ( zwłaszcza ) zbożowy wołek, nocą zgniótł go piekarniczy wałek ( oczywista aluzja ). Dziś na półkach zaroi się od lukrowanych chałek – i jak tu myśleć o rozwiązywaniu „całek”.
Wałkowane są bez widocznego końca różnorakie aspekty z przeszłości – teraźniejszości – przyszłości. Przeszłość i teraźniejszość jest rodnikiem przyszłości. Przyszłość nie wpływa na ich rolę. Po prostu zaistniały, do annałów się zapisały...
6:02. Noc robi numery – więc dzień nie wziął się jeszcze za stery.
Widoczność burzy lekka mgła. W takich warunkach nie wystartowałby nawet Mi-2..., każdy o tym wie.
Tymczasem Fikanderek pałaszuje serek i zaraz opuści ciasny Kuferek – ruszając tam gdzie nie ma PRL-owskich „eRek” ( tj. przywilejów ).
PozdrawiaM!
[link widoczny dla zalogowanych]
Ostatnio zmieniony przez breyt dnia Pon 5:28, 30 Wrz 2013, w całości zmieniany 2 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
breyt
REPORTER
Dołączył: 15 Paź 2005 Posty: 6469
Przeczytał: 7 tematów
Skąd: Polska
|
Wysłany: Wto 5:23, 01 Paź 2013 Temat postu: |
|
|
3:00. Nastał - pierwszy dzień października.
Zero nie znajduje jakiegokolwiek przeciwnika.
Fikanderek śpi i już tak ochoczo nie rozrabia, fika.
Witam Kolorystycznie!
[link widoczny dla zalogowanych]
3:28. Dokonać dziś można zaskakujących odkryć. Dzień może być intencjonalnie – dobrym, a wedle kogoś – złym. Odgadywanie go ( tego dnia ) – to jak, to – co na „zakładowej stołówce będzie na śniadanie”. Pojawia się jedno pytanie, mocno przybliżone ( ? ) jak to połączyć w jeden mianownik - przeznaczony wyłącznie dla chcących dalszej aktywności.
W przybliżeniu – dochodzę do wniosku ::: odnośnie sensacji naszego wieku. Analogia dotykająca jądra Audycji Bogusława Wołoszańskiego ( właśnie powtarzanej ).
3:36. Uniwersał nieba nie wie – gdzie jest ziemska kromka chleba. Piekarzowi wszechświata ( wiadomo ) jej, aż tak zbytnio nie potrzeba – on czymś innym się podgrzewa. Tymczasem powoli zasypiają ludzie, rośliny, drzewa... . Zbyt wiele czasu na ów stan nie potrzeba. Pięć minut ( dopisek do muzyki właśnie odtwarzanej – autorstwo do odgadnięcia ).
Cała przestrzeń paradoksem jest nacechowana. Nigdy, nigdy, przenigdy jego nie dotkniemy sedna jego tajemnicy. Paradoks na zawsze pozostanie paradoksem.
Kolejna aluzja do utworu z zamrażarki.
Bo nie zmokłaś, jak statki na niebie, jak statki na niebie, jak statki na niebie. UUU!
Statki, jak niedostatki, powodowane przez podatki...
Prowadzę analizę treści ukrytych we wszelkich formach przekazu. Podstępność wielu przekazicieli jest fenomenalnie brutalna.
Kolokwialnie ::: wciskać kit = do wspomnianej zakładowej stołówki kwit ( moje pokolenie to zna doustnie ).
3;38. Cechą forum jest konkretyzacja zachowań czasowych - jaką tylko pajączek może potrafić tkać ( tkana przez „jego”, skomplikowana sieć zależności jest zaciekawiająca ).
Kolejne Utwory :::
- Nie pokonasz Miłości, Nie pokonasz Miłości, ( gdy ujrzysz ją ).
- Wtedy płynę, wtedy płynę...
- Byłaś naprawdę fajną dziewczyną... O Ela! Straciłaś Przyjaciela...
O! Godzina czwarta Tynfa Warta.
Napoczęta nowa, kalendarzowa karta.
PozdrawiaM!
[link widoczny dla zalogowanych]
Ostatnio zmieniony przez breyt dnia Wto 5:37, 01 Paź 2013, w całości zmieniany 2 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
breyt
REPORTER
Dołączył: 15 Paź 2005 Posty: 6469
Przeczytał: 7 tematów
Skąd: Polska
|
Wysłany: Śro 5:24, 02 Paź 2013 Temat postu: |
|
|
5:00. Noc nie była mroźna
zatem mina Fikanderka niegroźna.
Innego zdania jest sprzątająca liście woźna.
Witam Artystycznie!
Las przeszyty lancetem wczorajszego Słońca - będzie dziś dumnie prezentował kunszt jego twórczości. Bajkowa sceneria zaskakuje pigmentacją. Nigdy nie powtarzalne kompozycje kolorów bez reszty wciągają wrażliwych Obserwatorów. Ta szczególna galeria jest na wyciągnięcie dłoni ( nie dotyczy leni ).
5:09. Piedestał horyzontu dźwiga chłodne mazidło. Podobne jest do szuwaksu ( czernidła ). Delikatne promienie Słońca są już zauważalne o pół godziny stąd. Nasz Kraj stopniowo je przywita. Niechaj ( więc ) środa będzie dla Wszystkich znakomita.
5:15. Życie, nawet ognisko domowe zdaje się być daleko, gdzieś niżej, na dole tej solidnej, nocnej piramidy. Snop świateł lamp ulicznych wita ludzkie pustkowia. Zrazu przemyka pojedynczy „cień”. Niebawem Antena przywita się ze Słuchaczami. Będzie błyskać czarami – aby wszyscy byli nie sami.
5:25. Prowadząc “skup czasu” stronię od atłasu, zwłaszcza hałasu – dlatego tak chętnie zaglądam do lasu – nie brudząc palcem atlasu ( tego i tamtego... ).
5:31. Fikanderek posyła ciepłe – aczkolwiek wilgotne spojrzenie.
Jeszcze nie „zwariował” – i elektroniki do swej rurki nie dopasował.
Tymczasem! W zwałach chmur powstają porcelanowe rysy, pęknięcia.
Tak, tak – to nieuchronne. Lada moment staną się ( pomimo cech spóźnialskiego ) na tyle przestronne, że będą potrzebne spawalnicze przyłbice ochronne ( na błysk Słońca odporne ).
Nikt nie może temu zaprzeczyć. Starzy i młodzi muszą to zjawisko zauważyć – ów „leciwa Gwiazda” śle ku nam – niestrudzenie – przychylny wiatr. Owszem, fakt, to Ona później - niźli My zakończy swą podróż w kosmosie. Co potem się narodzi – tego nie przewidzą nawet ( wspomniani ) młodzi...
5:47. Hermetyczna puszka Pandory niebawem uchyli swe rdzewiejące wieko i rozleje się histeryczne ( chimeryczne, historyczne ) zepsute mleko – ja wówczas będę ( od tego cyklu daleko ).
Kącik Radiowy:::
Konieczna jest tonizacja wypowiedzi o poranku. Ludzki mózg jest tak ukształtowany, że fix-mix jest alienowany. Potrzebny dlań umysłowy pokarm powinien być skorelowany z codziennymi, porannymi czynnościami. Któż ( bowiem ) słucha – kogoś, kto o tej porze drwi, krzyczy mu do ucha. Na szczęście jest w pod ręką zagłuszająca poducha!
Jasne!
6:00. Powoli można prześwietlać ( lub naświetlać ) emulsję światłoczułą na rolce - umieszczonej w tradycyjnym aparacie fotograficznym. Matryce „cyfrówek” nie wiedzą w czym rzecz... one przez całą dobę mają wytrzeszcz.
Północ zatkana, misterna, chmurna ściana utkana. Południe wygląda cudnie. Wschód i Zachód niczym księżycowy łazik – Łunochód, lub stojący w korku samochód. Podsumowując! Za oknem dziarski chłód! Dotknął go - nie wyciągnięty jeszcze z ziemi - niejeden płód.
Pospieszmy się – zanim pokryje go lód.
6:15. Esencja poranka ::: nie podpatrujcie co robi “fanka” – lepsza z wywarem miętowym szklanka.
PozdrawiaM!
[link widoczny dla zalogowanych]
Ostatnio zmieniony przez breyt dnia Śro 5:27, 02 Paź 2013, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
breyt
REPORTER
Dołączył: 15 Paź 2005 Posty: 6469
Przeczytał: 7 tematów
Skąd: Polska
|
Wysłany: Czw 3:37, 03 Paź 2013 Temat postu: |
|
|
3:00. Temperatura ( niestety ), tej nocy bliska jest zera.
Chyba Fikanderek przegrał wszystkie ciepło w „pokera”.
Teraz, kręci się koło rozbuchanego ( gorącego ) kaloryfera.
Witam Zamaszyście!
Las zasiedlił bezlik grzybów. W większości - nie budzące zainteresowania naszych podniebień – mają swój szczególny czas. „Pracują wytrwale”. Jednocześnie „wyczerpało” się szczęście poszukiwaczy wielu gatunków jadalnych, smacznych owocników.
Mowa o końcu wrześniowej sielanki. Niezliczone grupy „ów” wakacyjnych amatorów pozostawiły wyraźne ślady swej obecności. Butelki PET, papierosowy pet ( + pudełka ), złotka od czekoladek, batoników, puszki po napojach i konserwach, morze plastikowych woreczków, resztki kanapek, ... pokazują naszą kulturę. Tuż obok, stojące zielone kontenery na odpadki – nie posiadają się ze zdziwienia. Ich dna świecą znamienną pustką. W zasadzie mogłoby ich nie być... . Odrębną kwestią jest porzucanie przez pracowników leśnych pojemników po ( choćby ) olejach i zużytych wielkogabarytowych oponach ciągnikowych... . Piękno Puszczy Piskiej – posiada zatem swe pesymistyczne barwy. Wśród pajęczyny, pieczołowicie tkanej przez pajączka – znajdziemy druty, na trwałe okaleczające nie tylko zajączka. Nie mówię o kłusownictwie – mówię o beztroskim pozostawieniu rdzewiejących resztek ogrodzeń ochronnych. Powywracane drewniane słupy z gmatwaniną wspomnianej sieci są zagrożeniem dla każdej czworonożnej zwierzyny, ba! Człowieka! Spotkałem przedwczoraj, pozawczoraj, spotkam i dziś te pułapki. Z przerażeniem odwracam głowę widząc gnijące ofiary! Już nie fotografuję tych miejsc. Nie chcę być wewnętrznie szarpany tymi widokami. Przepraszam...
AHA! Przez cały czas „monitorują” mnie Uczniowie Technikum Leśnego z Rucianego-Nidy. Spotykamy się ( niemal ) codziennie J
3:27. Grzebień sosnowy przeczesuje dzień nowy. O zniechęceniu ( u niego ) nie ma mowy. W jego przestrzeń – z ochotą wbiegną wspomniani Uczniowie – pod Wodzą p. Szczepańskiego ( WF-isty ), który skutecznie krzewi orientering ( bieg na orientacje ). Niestety! Pieczołowicie ustawione w lesie - tzw. „ Zielone punkty kontrolne”, wyposażone w dziurkacze, numerki i słupki są komuś ( ? ) do czegoś potrzebne – wiec wykręca, łamie – potem... mówiąc o swej niewinności – kłamie! Prawdopodobnie z nieba spadły niewidzialne ręce ze śrubokrętem... itp., aczkolwiek gorszy jest czarny wandalizm!
O! Czwarta zero, zero! Czarny toner wysypuje się z porzuconego ksero. O tej porze – czerń w wyrzucaniu śmieci AGD pomoże.
Telewizory jak szczypiące ozory zapełniają poustawianych pojemników komory. Stara lodówka tam nie wejdzie, zatem - pełno ich wszędzie. Ustawa śmieciowa – nie widziała kosza – jest niczym list reklamowy od listonosza...
W międzyczasie :::
Chyłkiem, pod osłoną ( ołowianej chmury ), ktoś wymaluje celnym napisem te i inne mury. Obrażą ( wzburzą ) się „zgrane chóry”.
Wolę je ( te napisy ), aniżeli kolejne marmury, bzdury...
4:15. Po kwadransie niebo nie myśli jeszcze o awansie.
Noc jest jeszcze ( pozostaje ) jest w głębokim transie.
...
Jeszcze dni, tygodni parę – a śnieg uruchomi pług, koparę.
To za nasze letnie lenistwo poniesiemy - przyjemną karę.
„ Zenek do łopaty – albo będą baty „ pewna parafraza...
4:29. Monika Olejnik i powtórka z jej podwórka...
Ja zaraz gnam sprawdzić gdzie jest leśna kurka.
PozdrawiaM!
[link widoczny dla zalogowanych]
Ostatnio zmieniony przez breyt dnia Czw 3:47, 03 Paź 2013, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
breyt
REPORTER
Dołączył: 15 Paź 2005 Posty: 6469
Przeczytał: 7 tematów
Skąd: Polska
|
Wysłany: Pią 5:44, 04 Paź 2013 Temat postu: |
|
|
6:15. Nieznacznie się ochłodziło.
Wszelakie „warstwy” ów zimno spoiło!?
W naszą weekendową przestrzeń mgłę wcieliło.
Mam nadzieję, że będzie dziś przyjemnie = bardzo miło.
Witam Błyskawicznie!
Szata językowa nie jest w stanie objąć ( określić ) – obdarzoną niezwykłością – każdorazowe cechy budzącego się dnia. Ów fenomen jest po prostu nieopisywalny. Słowa można wykrztusić, coś wydukać, wyjąkać, napomknąć, ... jednakże będzie to jedynie jałowa przedsłowność.
5:18. Mózg – każdego z nas jest inny. Dojmującym poczuciem spełnienia – bywa stan, w którym cieszy nas – posiadanie góry pieniędzy, dla innych ( rzadkie ) oddanie, poświęcenie, szczera miłość...
( nota adekwatna do płynącej w eterze muzyki ).
( O dniu bez papieru -> ).
Od dwunastu lat jestem pisarzem sieciowym. To niezwykłe uczucie. Brak edytora, korektora, cenzora – powoduje, że każda myśl dociera w ( bliżej ) nie określoną przestrzeń. Znając całość zagadnień technik drukarskich ( zwłaszcza typo ) uciekam z tych „klimatów”. Wolę wolność ( samodzielność ).
Urodziwszy się w 1966 roku – nie miałem innej szansy – jak borykać się ze skrzywioną stalówką i pustym kałamarzem. Lektury obowiązkowe traktowałem jako pokłosie tychże stalówek. Pisałem swoje lekturki ( zamiast kolejnej laurki ). O dziwo! Nikt nie rozpoznawał ( w „wypracowaniach” ) mojego przyszłościowego sztyftu. A! Może – na szczęście!
Piszę o zbliżającej się ósmej rocznicy startu foRum.
Ja mogę zamilknąć – z sieci te treści mogą zniknąć – jednakże „ktoś” może krzyknąć::: z nami bądź!
( dopisek do melodii właśnie płynącej::: skąd nagle pomysł twój..., ja wiem, kolejny raz,... ).
6:24. Za szczelną roletą – biel śmielsza niż światło ciągnione za jakąś kometą. Nie ważne – czy jesteś atletą, estetą -> spotkasz się teraz z tą „Kobietą” ( mgłą znaczy ).
Forum jest dla osób wyzbytych ( wydobytych ) z galimatiasu reklamiarstwa. To szczególna warstwa. Daleka od łgarstwa.
Z moment siódma godzina – niech Wasza mina będzie jak „malina”.
PozdrawiaM!
|
|
Powrót do góry |
|
|
breyt
REPORTER
Dołączył: 15 Paź 2005 Posty: 6469
Przeczytał: 7 tematów
Skąd: Polska
|
Wysłany: Sob 5:24, 05 Paź 2013 Temat postu: |
|
|
4 października 2001r. o godz. 13:45 nad Morzem Czarnym miała miejsce straszliwa pomyłka, którą okupiło życie 78 osób – znajdujących się na pokładzie Tu-154M ( rejs nr 1812 ::: Tel-Awiw -> Nowosybirsk ). W trakcie ćwiczeń ukraińskich wojsk obrony powietrznej ::: zestaw przeciwlotniczy S-200 znalazł i trafił celnie bezbronny statek powietrzny.
Cześć Pamięci!
Samoloty Tu-154 były ( ? ) najczęściej eksploatowanymi samolotami w ZSRR. Wyprodukowano ich przeszło tysiąc sztuk – w tym 359 w wersji M. Nad Morzem Czarnym zestrzelono ( omyłkowo ) samolot linii Sibir RA-85693 ( nr fabr. 90A-886, rok. prod. 1990 ).
W rzeczonym roku 2001 - rosyjskie linie lotnicze odnotowały aż 32 katastrofy lotnicze!
Witam!
Na Naszym FoRum opisywałem szereg zdarzeń. Często tych tragicznych. Oby było ich najmniej.
12:00. Północ. Niebo krystaliczne. Nasza Planeta mknie w krainy rozliczne. Niewielu zdaje sobie sprawę, że za późno na jakakolwiek jej naprawę...
O! 4:32. Spałem, tego chciałem, we śnie jakiś nieznany ląd widziałem...
Wczorajsze przestrzenie zdominowała słoneczna wycinanka. Pokonałem pieszo ( wyjątkowo ) jedynie 40km. Byłem w Mikołajkach. Sezon zamknęła dziwna kłódka. Na ( po ) wodzie nie pływła żadna łódka. Miasto rozbrzmiewało słowiańskim, rosyjskim tonem. W okolicy „Biedronki” ( marketu ) kwitł wycieczkowy raj. Odwrotność lat dziewięćdziesiątych – kiedy – to – tysiące wycieczkowiczów – przywoziło nam ze wschodu – choćby puszki z rybą morską ( w oleju )...
Po drodze odwiedziłem „Galindię”, zobaczywszy tam piękne łabądki oddaliłem się w majowe wspomnienia. Maja już nie ma, październik jest jak przed zimą trema. Faktycznie! Dotykałem pierwszy, delikatny, dziki lód. Zamarzły wodopoje na pastwiskach. Zacięły się kraniki na wodotryskach. Powoli zapominamy o plenerowych widowiskach ( sprawdzić czy nie Sylwester ). Wracając myślą do mikołajskich przestrzeni – park aktywności fizycznej ( stworzony nie tylko dla dzieci ) kolorami się mieni. Nie widziałem tam leni. Za to zaobserwowałem – dysproporcję płciową ( dziwne ?, znamienne ).
5:03. Blada, poddająca się naciskom – linijka horyzontu balansuje niesłychanie. Fikanderek chciałby aby było już śniadanie. Niestety! Dopiero rozpoczyna się sklepów otwieranie... .
Sobota. Jesień jest piękniejsza ( cenniejsza ) od złota. Jeszcze nie potrzeba do kruszenia ( wspomnianego ) lodu – młota.
5:22. Nie potrafię cofać uniwersalnego zegara. Może potrafiłaby to zrobić ( serialowa? ) Sara ( bohaterka związana z Terminatorem ). Nic z tego! Październik – przeżywał również Kopernik. ( Nota do fruwającego właśnie z Anteny ZET utworu o ::: wyjechaniu na wakacje wszystkich naszych podopiecznych... ).
Jasne@! Zajmuję się bezustannie analizą znaczeniową każdej frazy wypowiedzi. Wyodrębniam ( niczym sitko ) rodniki ich sensu ( albo nonsensu ).
5:27. Ciekawe, znowuż mamy dnia przywitanie „mgławe”.
Do niedawna, o tej porze – rozchwytywane były kobiałki, dudki,... kanki, worki, siatki – z płodami żyznej ziemi. Mając widok na bazar – stwierdzam, że nie pomoże nawet Huzar ( ani Cezar ). Panuje tam teraz zestalony smar...
Sekundnik przeczesuje cyferblat. Niebawem stwierdzi, że mamy aż osiem lat! Jakże?! Gdyby to wydrukować – Warszawę można by weń schować ( przytyk do wiadomości o „niszczeniu” ryz papieru o gramaturze niższej – niż 100g/m2, gorzej z kartonikami... ).
5:44. Podejmę każdy temat odnośnie – każdego tematu – nie posiadającego epatu ( sugerowanego klimatu ).
Tymczasem, wspomniana, horyzontu, „drewniana linijka” – jeszcze nie potrzebuje – do podparcia kijka. Jest jak harmonijka. Sprytna to żmijka.
Zważmy! Piesze pięć kilometrów – w otoczeniu - samochodowych swetrów nie wymaga „getrów”. UWAGA! Na bajorko, rów! Wielu zabraknie ( wówczas ) cenzuralnych słów!
6:01. Wiadomości. O manifestacjach!.
Poddałem szczegółowemu badaniu fenomen odwrotności od natury. Niszczymy się wzajemnie – mówiąc, że jest przyjemnie. Mózg ( to jasne ), nie lubi wszelakich rózg . Niektóre lubią i tym się chlubią!
6:12. Piekarz spać się kładzie – właśnie. Inni ( niebywałe ) rozpoczną waśnie...
…
Ochoczego Dnia!
|
|
Powrót do góry |
|
|
breyt
REPORTER
Dołączył: 15 Paź 2005 Posty: 6469
Przeczytał: 7 tematów
Skąd: Polska
|
Wysłany: Nie 5:28, 06 Paź 2013 Temat postu: |
|
|
5:35. Fikanderek ma na niedzielne harce chęć.
Już zrobił w termometrze kilka przesunięć (+6 ).
Pomimo ciemności, nie gubi się, zna go na pamięć.
Podobno za dnia będzie miał sporo kolejnych wahnięć.
Witam Ciekawych Dnia!
Nikłe chmury pokrywają Mazury. Dzień nie będzie ( zapewne ) ponury ( o ile nie jesteś z natury nastroszony, bury... ).
Wolniutko krystalizuje się paleta barw horyzontu. Wymaga jeszcze „długiego remontu” nim użyje słonecznego lontu.
5:55. Ten, kto nie zajrzy dziś do dyskontu będzie zapewne na linii grzybiarskiego frontu. Z piasków wychylają łepki gąski zielonki. Są smacznym dodatkiem do rosołu ( choć gama zastosowań kulinarnych jest szeroka ). Ci, którzy nastawiają się na suszenie borowików mogą być nieco zdegustowani. Niemalże 90% z nich jest nafaszerowana żarłocznymi robaczkami... . Z kanią czubajką jest znacznie lepiej. Równie dobrze czuje się podgrzybek. Kurka zaniechała swoją ekspansję.
Zawodowi zbieracze „kosili latem” po ok. 10kg – teraz niewiele ponad kilogram ( dla określenia szacunkowej pojemności koszy potrzebnych na zbiór wspomnianych = 10L /3kg ). Jednakże jedynie podgrzybkiem taką można je ( teraz ) zapełnić. Chyba, że ktoś zna większą grupę grzybów jadalnych...
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
6:15. Widnokrąg jest już purpurowy.
W zasadzie do drogi jestem gotowy.
O zniechęceniu nie ma żadnej mowy,
gdyż nie jestem synonimem „krowy”.
Owocnego Dnia!
PS 6:24. Niebo na oścież otwarte – by je uszczknąć warte.
Ostatnio zmieniony przez breyt dnia Nie 5:39, 06 Paź 2013, w całości zmieniany 2 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
breyt
REPORTER
Dołączył: 15 Paź 2005 Posty: 6469
Przeczytał: 7 tematów
Skąd: Polska
|
Wysłany: Pon 6:10, 07 Paź 2013 Temat postu: |
|
|
Sens – posiada sens , kiedy wyklucza nonsens.
Pozostaje ukryty w tej sentencji klucz, który mówi ::: iż przez cały rok dostępne bywają ::: morza, niziny, pagórki, góry, chmury... – a nie tylko skoki do najbliższej kolektury.
Witam w Nowym Tygodniu!
[link widoczny dla zalogowanych]
Październikowa Niedziela nie doświadczyła kropli deszczu. Słoneczna dmuchawa rozdzierała niejedną, szczelną szatę ( nie bacząc na datę ). Zrozumiałe, poranek niósł rześkie oznaki. Południe wysuszało na pieprz trawy, liście, grzyby, krzaki, maki. Takież ( jak zamorski pieprz ) były również piaszczyste szlaki ( chyba, że ktoś wpadł na pomysł – aby wskoczyć na bezczynne, bez powodu kajaki ). Niestety, pochowano je w hangarach... a turysta ( nie mylić z podróżnikiem ) w sejfach NBP bilety... pozostawiając na długie miesiące – na śniadanie, obiad i kolację siarczyste epitety! Wiem o czym piszę...
Spotykałem sarkastycznych scenarzystów, rozmawiałem, słowem weń celowałem. Bawią się ( ów produCenci ) narastającą indolencją współczesnego społeczeństwa. Dla mnie zabawa mało przyjemna. Szkoda mi ludzi uwikłanych w konsumpcyjny dryl ( kęs chleba – nań kawał mięsa to wymuszona konieczność, nie potrzeba ). Nie widzę szans – aby nastąpiła jakakolwiek deeskalacja w tym zakresie. Cocknej ( ang. rozpieszczone dziecko – gorzej, że w wydaniu dorosłym ) pleneru już nie wybiera – woli ekran przejaskrawionego telewizora, komputera – a ten z drugiej strony suflera ( telepromptera ).
Reasumując ::: ludzie bliskiego „dołujący”, codziennie to praktykujący – są jak kat uśmiechnięty - topór kujący!
Niech uważa – aby sobie paluszków nie pociął... .
AHA! Trzecia ( 3:09 ). „Autobiografia” mnie wyraźnie wspiera. Chodzi, rzecz jasna o muzę z Anteny. Mam nadzieję, że analiza utworów z owych, szczęśliwych lat ( pomimo trudności ) dostarczy radości.
3:13. „Sensacje XX Wieku w R. ZET”. Wsłuchuję się ponownie.
Mowa o nuklearnych wyścigach i konwulsjach, podrygach...
Śpię... w miarę bezpieczny...
6:22. Tymczasem niebo nabiera charakter kwiecistej tekstury. Nie czas ( zatem ) na poniedziałkowe fochy, plecione z zawziętością o nim bzdury! Termometr, mający kształt ( charakter ) cienkiej rury pokazuje, że relatywnie ciepłe o poranku są Mazury ( +10 ). Wpadnijcie – zatem do tej niezwykłej menzury ( naturalnej manufaktury ).
[link widoczny dla zalogowanych]
Fajnego Dnia!
Ostatnio zmieniony przez breyt dnia Pon 6:26, 07 Paź 2013, w całości zmieniany 2 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
breyt
REPORTER
Dołączył: 15 Paź 2005 Posty: 6469
Przeczytał: 7 tematów
Skąd: Polska
|
Wysłany: Wto 4:14, 08 Paź 2013 Temat postu: |
|
|
4:00.Wiele bezlistnych drzew wita kolejny dzień.
Coraz trudniej o ich parasol - czyli zbawienny cień.
Pomyśleć, przecież nie ( aż ) tak dawno był wrzesień.
Witam Wszystkich Ochotników!
Kołowrotek kalendarzowy wyznacza dzień nowy.
Pomimo wszystko, nie powinno być o nudzie mowy.
Widok malowniczej przyrody jest szalenie „odlotowy”.
Z Archiwum niebawem ośmioletniego FoRum:
Pierwszą osobą, która tu zajrzała był niezaprzeczalnie Piotr Sworakowski. Rzekł wówczas, że będzie mi kibicował. Nakręcił tym sposobem ( słowem ) mój zegar realizatorski. Inspiratorką była i jest Marzena Chełminiak. To przecież nasza rozmowa spowodowała - żebym - zamiast pisać pod kątem tradycyjnego ( drukowanego, papierowego ) wydawnictwa – skierował swe tory w kierunku niezależnej sieci. Doskonale pamiętam tamte dni.
We dwoje sprawili, że „katapulta zdarzeń” wyrzuciła mnie w całą przestrzeń współczesnego świata. Rzeczą naturalną było, że przywędrowali tu moi Czytelnicy z Piszanina ( [link widoczny dla zalogowanych] ). Ja z wielu przyczyn stamtąd musiałem „uciekać”. Ów ewakuacja, spowodowana głównie histerycznym nastawieniem mało odważnych Czytelników – stała się faktem dokonanym – idealnie o tym ( - 8 lat ) czasie. Było to trudne. Wszelkie, żmudne poszukiwania, w których uczestniczył Remes, Anarch. przepadły z kretesem. Późniejsza próba ich odtworzenia pozbawiona była sensu. Z trzech serwerów ( bezpowrotnie = skutecznie ) skasowano moje zdjęcia i filmiki.
Ciągłość treściowa ( tym samym ) została trwale zahamowana.
Od 8-do 15 października 2005r. tkwiłem w „próżni”. Szczęściem doping wspomnianych dokonał „.cudu”.-> Zrzuciłem z siebie popiół i całą ilość świeżego węgla wsypałem do nowego „kotła”. Zabulgotało. Pociąg ruszył z impetem. Moim wiernym „palaczem” stał się Remes. Dzięki niemu – znowuż docieraliśmy w nie poznane - dotąd krainy. Szkoda, że wybrał tylko jeden, historyczny klimat. W tamtym czasie - Pomocników było wielu, było... . Ktoś, coś to przekreśliło...
Jak błyskawica strzeliła data 8.10.2013r.
Chciałbym uczynić Alert!
Kto z Was, z naszej Grupy BAR-JPG ( ja, Anarch. Remes, Janusz, Paweł, Grace ) jest jeszcze u Nas obecny?
CDN…
Chybko - długa wskazówka ( tradycyjnego ) zegara biegnie w kierunku okrągłej ( kanciastej, ostrej z wyglądu ) godziny 4.44.
Jest i ona.
Adekwatna melodia zasila mą myśl.
”Kaloryfer parzy”… ( prosta zagadka która ).
CDN, które miało kiedyś nastąpić – postanowiło już teraz wystąpić.
W początkowej fazie rozwoju FoRum::: nieodzowny był Jarosław Budnik. To, nie kto inny – jak On mnie budził. Rodził się nowy dzień – a on weń. Nocą ( zaś ) żegnał się ze mną ( do następnego dnia ) Tomasz Miara ( czołowa, głosu radia gitara ).
Powoli ( czyżby ) staję się sentymentalny.
Jednakże - to jest czasem konieczne! Aby nasze życie było wieczne!
5:00. Nie posiadam sondy, balonu ( bo po co to teraz komu ), i tak - nie widać światła słonecznego - z takowego kokonu. Za godzinę ( lub dwie ) zobaczymy je z każdego balkonu.
Życzę Każdej Antenie odrobinę rezonu.
HEY!
|
|
Powrót do góry |
|
|
breyt
REPORTER
Dołączył: 15 Paź 2005 Posty: 6469
Przeczytał: 7 tematów
Skąd: Polska
|
Wysłany: Śro 5:57, 09 Paź 2013 Temat postu: |
|
|
3:00. Noc jest w otoczeniu dziesięciu plusów.
Wróży wspaniały dzień, niekoniecznie z fusów...
Myślę, że dzięki temu będzie pozbawiony minusów.
Witam specyficznie!
[link widoczny dla zalogowanych]
AD 2013. Któżby pomyślał? Wbiega już w końcową fazę. Złoty październik wytycza ( w sposób umiejętny ) „kolejkę do windy ze szpiczastą numeracją”. Wielu przesadnie przesądnych wyzbędzie się ( zatem ) fobii z zakresu numerologii.
Kropierz ( nakrycie konia rycerskiego ) dotrze ( niebawem ) do nowego znaczenia. Odziani w owcze futerka - wszyscy wpatrzą się w eksplodujące fajerwerki ( tnące niebo niczym huzara siekierki ).
Choć, ludyzm ( skłonność do zabawy, rozrywki ) to codzienności rozgrywki...
( Sylwester za X-Y dni ).
3:09. Hortus siccus ( zbiór zasuszonych roślin, zielnik ) samodzielnie ( chwilowo ) otwarł swą galerię. Każdorazowo ( codziennie ) podmienia okazy. Wczoraj uatrakcyjnił swą niezabezpieczoną „gablotę” porożem jelenia. Cóż miałem począć – podjąłem ów okaz ( nie kryjąc podniecenia ).
Tymczasem ::: tworzony przez człowieka - obraz bez wartości artystycznej , nieudolnie naśladujący ( chwytający, przejaskrawiający ) naturę „wisi, stoi” budząc sztuczne zachwyty ( nie inne jak pokazowe ).
Przyglądam się tym wynaturzeniom. Jednym z nich jest jakiś, wyciosany z drewna MIŚ ( okolica Rucianego-Nidy ), możliwe, że to wydra, - a może hydra.
EEE...
3:26. Hunter, koń odznaczający się silną budową, wytrzymałością, zdolny do długotrwałego galopowania po trudnym terenie nie znajduje sobie kompanów ( zbyt wielu ), wśród miękkich ludzi. Sforsowani ( ci ludzie ) po przejściu ( raptem, raz na jakiś czas ) paru kilometrów, godzinami potrafią magnesować mózg polem magnetycznym urządzeń cudownej ( ponoć ) techniki. Potem ( nic zadziwiającego ), że pada nie tylko „komórka” – ale i system opieki zdrowotnej...
Dawno już ta nieszczęsna dominanta pokrzyżowała naturalność istnienia rodzaju ludzkiego. Ktoś chlubi się, że był w lesie tylko pół godziny i odnalazł sto prawdziwków! Niechaj ( lepiej ) z pokorą stwierdzi – byłem tam dwanaście... czternaście – łykając na bieżąco – jagód garście – nie myśląc o wyszukanej omaście. Ależ nami „zaopiekował” się przemysł spożywczy, po farmaceutyczny... Niebywałe! To jak waga szalkowa! Równowaga raczej nieobowiązkowa...
Prowadzę ( nieustannie ) eksperymenty z ów zakresu. Na tym osnuta jest orto-morfo-socjologia. „Złotko” ( opakowanie po cukierku, batoniku, ... ) rzucane jest w „ekologiczne” błotko... . Nic, co tam, ważne, aby wyrzucającemu było chwilowo słodko ( gorzej żuczkowi, który wlazłszy weń ... nad swym losem się głowi ... ).
CZYTANIE ZE ZROZUMIENIEM JEST TU KONIECZNE!
4:03. Fuszerka, współczesna “R”ka potrzebuje kolejnego papierka. Nota o zobojętnieniu na załamanie zdrowia osób „wychodowanych” przez systemy tzw. bezinteresownej pomocy zdrowotnej. Szczęściem! Zdrowy Rozum w sposób naturalny wychwyci ten dysonans! Wspomniany alians grup zawodowych karmi się posłuszeństwem omotanych jedyna, słuszną racją...
Nota z ZET Wiadomości ::: o zmarłym, niedoszłym ( nieekonomicznym ) pacjencie – nie wpadającym w sidła, procedury ( bzdury ) NFZ. Kogóż to ( bowiem ) obchodzi, że ktoś nie ze swej przyczyny się zagłodzi...
Iną kwestią ( palącą, bolesną ) jest zagadnienie pedofilii.
Kolejną – pułapki parabanków, likwidacji stoczni, pracoholizm, super samy, ...
4:11. Radykalnie – na środową przestrzeń - rozlewa się ( nadal ) maź kałamarnicy. Ci, którzy przylgną do mównicy – to – zapewne nie robotnicy ( we frywolnej spódnicy, oczekujący na świeże dudki z mennicy )...
6:06. Dzień rozwarł swą jesienną sień. Niech ucieka zeń wszelki leń!
HEY!
[link widoczny dla zalogowanych]
Ostatnio zmieniony przez breyt dnia Śro 6:04, 09 Paź 2013, w całości zmieniany 2 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group cbx v1.2 //
Theme created by Sopel &
Programy
|
|