Forum breyt Strona Główna
Kuferek
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 402, 403, 404 ... 641, 642, 643  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum breyt Strona Główna -> Świat dla każdego odważnego:)
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kulpa
Gość






PostWysłany: Sob 18:30, 01 Gru 2007    Temat postu:

bardzo dobrze, może fisie się obudzom
Powrót do góry
niemiód
Gość






PostWysłany: Sob 18:32, 01 Gru 2007    Temat postu:

Najgłupsze dyktando śFiata
Powrót do góry
Polonistka Gim. R
Gość






PostWysłany: Sob 18:34, 01 Gru 2007    Temat postu:

Kocham Breyta za walkę z puryzmem Mr. Green
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Sob 18:35, 01 Gru 2007    Temat postu:

Co to jest! napisał:
Dyktando Uchatki

Pół dżdżem, pół suszą będąc, w półśnie pogrążony, właśniem miał w okamgnieniu w mróz się przepoczwarzyć, kiedy mój współlokator, z tych niewydarzonych, chrząknął niby przypadkiem tuż-tuż przy mej twarzy.

Chcąc nie chcąc i rad nierad, nie jestem bezuchy,widzę, skonfundowany, choć się oczy plączą, pejzaż spod Igołomi popstrzony przez muchy i konterfekt Nietzschego odzianego w poncho. Tak złorzeczył zazwyczaj, bo zawżdy przegrywał, choć koleżków miał przecie niegłupich skądinąd: ryży skrzypek, co hurtem crescenda mógł grywać, ornitolog amator, majster-klepka pilot.

Muzyk chow-chow hodował, płowożółte zwierzę, ponaddwuipółletnie, superrozczochrańca, które na równi w uczuć burzy czcił prawie że z rondem capriccioso a-moll u Saint-Saënsa.

Drugi z druhów, zrzędliwy dość ekspingpongista, chyży, hardy, o cerze sczerniałej z latami, świetnie tańczył jive’a, paso doble, twista, a w marzeniach przeżywał rendez-vous z ptakami.

Lotnik bujał w przestworzach, w jakim bądź naprędce skleconym wehikule, tak na łapu-capu. Napowietrzne swe harce dedykował Helce, pół-Rosjance z abchaską prababką spod Baku.


leczyć takich!
Powrót do góry
CzytelNIK
Gość






PostWysłany: Sob 18:37, 01 Gru 2007    Temat postu:

W naprędce to usuń sie twórco głupich fraz językowych
Powrót do góry
Lingwik
Gość






PostWysłany: Sob 18:41, 01 Gru 2007    Temat postu:

Anonymous napisał:
Co to jest! napisał:
Dyktando Uchatki

Pół dżdżem, pół suszą będąc, w półśnie pogrążony, właśniem miał w okamgnieniu w mróz się przepoczwarzyć, kiedy mój współlokator, z tych niewydarzonych, chrząknął niby przypadkiem tuż-tuż przy mej twarzy.

Chcąc nie chcąc i rad nierad, nie jestem bezuchy,widzę, skonfundowany, choć się oczy plączą, pejzaż spod Igołomi popstrzony przez muchy i konterfekt Nietzschego odzianego w poncho. Tak złorzeczył zazwyczaj, bo zawżdy przegrywał, choć koleżków miał przecie niegłupich skądinąd: ryży skrzypek, co hurtem crescenda mógł grywać, ornitolog amator, majster-klepka pilot.

Muzyk chow-chow hodował, płowożółte zwierzę, ponaddwuipółletnie, superrozczochrańca, które na równi w uczuć burzy czcił prawie że z rondem capriccioso a-moll u Saint-Saënsa.

Drugi z druhów, zrzędliwy dość ekspingpongista, chyży, hardy, o cerze sczerniałej z latami, świetnie tańczył jive’a, paso doble, twista, a w marzeniach przeżywał rendez-vous z ptakami.

Lotnik bujał w przestworzach, w jakim bądź naprędce skleconym wehikule, tak na łapu-capu. Napowietrzne swe harce dedykował Helce, pół-Rosjance z abchaską prababką spod Baku.


frustracja to, nie dyktando


strasznie głupie dyktando! Bez tłumaczeń go!
Powrót do góry
polokoktowiec
Gość






PostWysłany: Sob 18:46, 01 Gru 2007    Temat postu:

radiozet.pl/index.php?id=12122
Powrót do góry
UW
Gość






PostWysłany: Sob 18:52, 01 Gru 2007    Temat postu:

Very Happy Co się łamiecie breyta mamy przecie Razz Very Happy Mr. Green
Powrót do góry
U
Gość






PostWysłany: Sob 18:53, 01 Gru 2007    Temat postu:

celeBREYT leci now
Powrót do góry
ticyan
Gość






PostWysłany: Sob 18:54, 01 Gru 2007    Temat postu:

BREYT IS OK Mr. Green
Powrót do góry
Dzięki, nowY York
Gość






PostWysłany: Sob 18:55, 01 Gru 2007    Temat postu:

Powrót do góry
WolSki
Gość






PostWysłany: Sob 18:56, 01 Gru 2007    Temat postu:

Mr. Green
Powrót do góry
breyt
REPORTER



Dołączył: 15 Paź 2005
Posty: 6473
Przeczytał: 7 tematów

Skąd: Polska

PostWysłany: Nie 5:07, 02 Gru 2007    Temat postu:

Shocked Co się dzieje, co za wYskoki, JEJ!

Galimatias, to fakt, z drugiej strony -> zmusza kto, do pisania, ba! Słuchania, Hela jakaś ...

WiTam Very Happy

O! Za oknem czerń, znaczy plus wszelki, znikły bałwany i sopelki

TAK! Trzy nad zerem Mr. Green

Fajnie, fajnie, byle mgła nie szalała, horyzont fasadowała, to tak jak ze wspomnianym dyktandem ::: Jest formułka "Trafność fasadowa" opisuje ona, jak spostrzegają takie dyktando osoby testowane i czy z ich punktu widzenia Rolling Eyes jest ów tekst adekwatny do celu jaki winien realizować.
Brak "trafności fasadowej", pomimo, że dyktando może być trafne z punktu widzenia testujacego, może przyczynić się do spadku motywacji u osób piszących, co negatywnie wpływa na osiągane wyniki bądź prowadzi do odrzucenia chęci kontynuacji pisania, ba! Płaczu, a nawet ucieczki z każdej sali, jej. Osoba taka, zaraz po ucieczce, sięga nerwowo po papierosa, bywa ze wejdzie w złe towarzystwo, które włada innym, zgoła słownictwem, dojdzie do sprzeczki i ... efekt wiadomy,
Raz już tu pytałem o zasadność dyktand, ich kulisy, mozół wykopalisk bibliotekarskich. Dlaczego to człowiek upodabnia się do mola książkowego!
"Wehikuł czasu uruchamiam " Zaraz po wojenne książki wyglądały tak jak wszystkie, za kilkoma wyjątkami. Drukowano je na nienajlepszym podłożu, bo innego nie było, ba! Nie miały często ilustracji, nawet na okładce. Co innego egzemplarze radzieckich opowieści, które miały okładki wytłaczane, inkunabuły niemal, właśnie tak wyglądały. Ale dzięki owej monotonii Razz inaczej postrzegano świat, wiadomo : nie było telewizji, ( powijaków komórek i internetu ), a radio nie było tak ładne, z diodami i całym gadżeciarstwem. Musiała sie zatem uruchomić wyobraźnia Very Happy Takiemu młodemu umysłowi wystarczał sam opis jakichś niesamowitych przygód, by głęboko je przeżyć, na swój sposób oczywiście Shocked
W tych zamierzchłych czasach, niezwykle wielką popularność przeżywały książki, do których nie trzeba było nikogo zaganiać. Panowało bowiem przekonanie "nie czytasz, dziwakiem jesteś jakimś" A taki dziwak pozbawiał się niezapomnianych chwil, i wzruszajacych przeżyć, różnych takich wspomnień, wojennych zwłaszcza.
Ja mocno przeżyłem „Prawdziwą historię o kocie w butach” J.M. Szancera, do tego stopnia, ze błagałem mamę o kupienie ów tytułu wyłącznie dla mnie. A gdy mi minęło Mr. Green to już czytałem chyba wszystko, w tym „Kapitana Żbika" komiksy, które kompletowałem, na bazarze Różyckiego, zwłaszcza. Miałem stamtąd blisko do Ząbkowskiej, gdzie mieszkali moi kuzyni i do dworca "Stadion", gdzie było dużo przepełnionych autobusów.

[link widoczny dla zalogowanych]

To dzięki nim, tym scenOpisom wpadłem w bardzo pożyteczny i zdrowy nałóg rysowania, jeden z najlepszych i najtańszych nałogów, jakie znam. Ten nałóg, w pierwotnej fazie, wymagał ołówka, potem na tusz przestawiłem się, nie obyło się bez kleksUF, to jasne Cool Równocześnie u innych trwał ten sam relax

[link widoczny dla zalogowanych]

O! 6,00, O! Marek dziś, co, kolejna, nowa tradycja,

Wracając w ową przeszłość :::

[link widoczny dla zalogowanych]

Co za emocje wywoływał ten miesięcznik

[link widoczny dla zalogowanych]

UUFFF

Nic dziwnego, że i ja o kosmosie, że na Marsa, na Wenus, szczęściem, że to mi przeszło
Znalazlem urok w ziemskim krajobrazie. Wiadomo, dzieciństwo ma swoje dziecinady, to i kosmos można wmówić

Będący, właśnie w studYo Marek ma czynny aDres [link widoczny dla zalogowanych]

Widocznie zdołał, jakimś cudem znaleźć wyjście awaryjne z klubu książki. Nic nie wiadomo o Yarku, czy czasem nie sczesany pracą zbiurową Taki zart to

Całkiem, nie tak dawno

[link widoczny dla zalogowanych]

Szaleństwo liści jeszcze brzęczy we wszystkich zmysłach

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

Daję słowo, zero ludzkich oznak!

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

Czasem aż dobitne one, te ślady

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

Słonko łagodzi to

[link widoczny dla zalogowanych]

O! Krutynia Mr. Green

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

O! Łabądki co po chleb nie wystawiają lep

[link widoczny dla zalogowanych]

Gdzieś indziej

[link widoczny dla zalogowanych]

Całkiem inna sprawa, to to, że Marek nazwał mnie publicznie Bogusiem, jakim znowuż Bogusiem, są dziewczynki Bogusie, chłopak to BogDan, a Dan to wiadomo

[link widoczny dla zalogowanych]

Wisząca burza

[link widoczny dla zalogowanych]

Koń mnie słyszy

[link widoczny dla zalogowanych]

Tym właśnie akcentem KOŃczyMY, dziś

Dzień szary ale duch w jary, i tEgo się trzymać

HeY!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
YulYa
Gość






PostWysłany: Nie 8:50, 02 Gru 2007    Temat postu:

Powrót do góry
piszak
Gość






PostWysłany: Nie 9:53, 02 Gru 2007    Temat postu:

irena napisał:
Mr. Green Czyli mamy zaczątek sobotniego pasma podróżniczego
Marzena & Breyt na tropie Mr. Green Mr. Green Mr. Green

Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum breyt Strona Główna -> Świat dla każdego odważnego:) Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 402, 403, 404 ... 641, 642, 643  Następny
Strona 403 z 643

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
cbx v1.2 // Theme created by Sopel & Programy