Autor Wiadomość
Kinga
PostWysłany: Sob 15:33, 12 Kwi 2025    Temat postu:

Cool Ciepło witam

Pogoda fajowa ale czy wyprawa gotowa Rolling Eyes

Do dzieła panowie mieszczuchy
bo Pań nie trzeba namawiać

Paaaaaa
CzesiekB
PostWysłany: Wto 7:30, 04 Mar 2025    Temat postu:

Anonymous napisał:
Cześć!

Temat tzw. Pętli był "wałkowany" na Piszaninie
dwadzieścia lat temu. Powstały niefortunne pętle
okołopiskie z dziwnymi oznakowaniami na słupeczkach
tudzież drzewkach. Niektóre wiodły na manowce.
Ale jak to początki.
Weterani wiedzą swoje.
Pamiętacie "FamilyCup" w Piszu?
Oj działo się.
Do rzeczy.
Na wspomnianym piszaninie był komplecik tematyczny
1. Szlak Breyta
2. Wademekum Cyklisty z praktycznymi poradami dla
ewentualnych stękaczy, rowerowych partaczy.
Dobry przykład właściwego podejscia do roweru i tras na
nim pokonywanych prezentował Remes (nim "uciekł na miotle
za siedem gór i jakiejś rzeki" do Czech lub Moraw)...
Dużo by pisać na ten temat ale nie o to chodzi.
Chodzi o to, że na społecznościówkach-sieciówkach
jakieś panikarskie filmiki chodzą, że traski nie za lukiarskie.
Co za mizeria w tych filmidłach aż kobitki z Pisza
nadziwić sie nie mogą co za pokoLenie wyrasta!
A jeszcze tak niedawno wystarczyła pajda chleba ze
smalczykiem, bidon ze skisłym mlekiem, jakiś drelich i
pałatka na noc i wio w siną dal, tam gdzie oczy poniosą
a nie dziwadło z kosmosu zwane globalem pozycjalem
albo czymś gorszym.
TAK! TAK! Zero przygody, zero radości, zero wysiłQ.
Dwadzieścia lat i człek już nie chwat
trzyma się kiecki i ciepłych aut.

Smutno mi

K.AptekArka piszanka


CześćSmile

W sumie to mi bez znaczenia co kto wybiera.
Ale bierze ta jasna... że nikt nie jeździ dla
emocji tylko dla smartfonowego chwalipięctfa dla
swoich zabetonowanych kolegów i koLeżanek.
To tyle

Pozdr
Gość
PostWysłany: Sob 19:10, 22 Lut 2025    Temat postu:

Siema!

Ogólnie to rozkfitł jakiś przemysł oKOŁOkolarski.
Perfumki, wazelinki, i bóg jeden raczy wiedziec co jeszcze!
Spróbuj nie nabyć to nie będzieśz trendi

Olaboga śFiat się chWieje

Na Poważnie!

Kiepsko to widzę!

GraŻa
Gość
PostWysłany: Sob 19:05, 22 Lut 2025    Temat postu:

Też jestem zdania, że nawigacja skutecznie
pozbawiła Nas dreszczyka emocji towarzyszącego
jeździe w nieznane.
Podawać na patelni można jajecznicę
ale patelnia to też synonim kolarski
Zważmy, że GPS nie pozwala nam
na krążenie poza wyznaczonymi traskami.
Zero kluczenia tylko za sznureczkiem z A do Z
nic poza tym!

RadeK
Gość
PostWysłany: Sob 18:54, 22 Lut 2025    Temat postu:

HeYa!

Same słusznOśCi!

NowoCykliści "przymagnesowali" się do
dzipiesuf i nic poza nimi nie widzą
i tak jadą sobie i gapią się w toto
nie wiedząc, że woKół nich skrzy się naturalne złoto

Paaa

KaroLina
Gość
PostWysłany: Sob 18:38, 22 Lut 2025    Temat postu:

Cześć!

Temat tzw. Pętli był "wałkowany" na Piszaninie
dwadzieścia lat temu. Powstały niefortunne pętle
okołopiskie z dziwnymi oznakowaniami na słupeczkach
tudzież drzewkach. Niektóre wiodły na manowce.
Ale jak to początki.
Weterani wiedzą swoje.
Pamiętacie "FamilyCup" w Piszu?
Oj działo się.
Do rzeczy.
Na wspomnianym piszaninie był komplecik tematyczny
1. Szlak Breyta
2. Wademekum Cyklisty z praktycznymi poradami dla
ewentualnych stękaczy, rowerowych partaczy.
Dobry przykład właściwego podejscia do roweru i tras na
nim pokonywanych prezentował Remes (nim "uciekł na miotle
za siedem gór i jakiejś rzeki" do Czech lub Moraw)...
Dużo by pisać na ten temat ale nie o to chodzi.
Chodzi o to, że na społecznościówkach-sieciówkach
jakieś panikarskie filmiki chodzą, że traski nie za lukiarskie.
Co za mizeria w tych filmidłach aż kobitki z Pisza
nadziwić sie nie mogą co za pokoLenie wyrasta!
A jeszcze tak niedawno wystarczyła pajda chleba ze
smalczykiem, bidon ze skisłym mlekiem, jakiś drelich i
pałatka na noc i wio w siną dal, tam gdzie oczy poniosą
a nie dziwadło z kosmosu zwane globalem pozycjalem
albo czymś gorszym.
TAK! TAK! Zero przygody, zero radości, zero wysiłQ.
Dwadzieścia lat i człek już nie chwat
trzyma się kiecki i ciepłych aut.

Smutno mi

K.AptekArka piszanka
Gość
PostWysłany: Czw 2:34, 30 Sty 2025    Temat postu:

Anonymous napisał:
Piszak-Piszanin napisał:
Błąd z zasady

Jest kilkoro kolarzy z krwi i kości.
Oni przecierali szlaki, które jako pierwsi nazywali Pętlami.
Zaczynali w Piszu albo w Rucianem-Nidzie.
Jeździli niemal codziennie trasami, którymi dziś biegną wszystkie pętle.
Oczywiście nie mieli żadnego wsparcia logistycznego. Żadnego, rozumiemy się
Rzecz jasna to Grzegorz Maliszewski, Arkadiusz Popławski, Boguś ( Breyt ), Remes ( Mieczysław Racewicz ), trochę później Gonzo, Łuki (przewodnik z Muzeum Ziemii Piskiej), Marek, Paweł (FoRumowicz)... .
To była solidna garstka. Shocked
Gryźli dosłownie piach w zębach i się jeszcze uśmiechali.
Nigdy nie narzekali i nie liczyli na serwisy po drodze.
Jechali w dzień i w nocy, w deszczu, po lodzie, śniegu, po połamanych lasach, pustyniach mazurskich, spali w lasach pod gołym niebem, na opuszczonych dworcach...
Jedli brudnymi rękoma i zasmarowani towotem połykali ciepłą wodę w upalny dzień. Z reguły nie robili zdjęć i to nie dlatego, ze nie potrafili czy nie mieli czym. Mieli i potrafili ale jeździli dla Pasji nie dla jakiegoś Facebookowego chwalipięctwa.
Przejechali przyćmiewającą innych ilość kilometrów.
Ich siła powali każdego nowicjusza. To Weterani Mazurskich Tras.
O wytrawałości jednego z nich, tzn Breyta najwięcej wiedzą ZET Prowadzący z początku XXw. oraz Remes (towarzysz wypraw z późniejszego okresu).
Breyt trasy wokół Wielkich Jezior Mazurskich pokonywał tysiące razy.
Trasę Ruciane-Nida-Pisz-Wiartel-Hejdyk-Karwica (z odwiedzinami u Jawora i Pelagii )-Nida poznał na pamięć. Pokonał ją przynajmniej 3 tyś. razy.
Jego felietony ukazywały się na Portalu PISZANIN.
W tym czasie, gdzieś niezależnie wspomniany Grzesiek i Arek kręcili swoje trasy.
Arka latem spotkamy w jego Serwisie rowerowym w Rucianem-Nidzie blisko MORu (wis a wis Urzędu Miejskiego). Z Breytem mają wspólny język oparty na tych samych przeżyciach. Można ich tam razem latem spotkać
Z pewnością nie "wymiękli" Mr. Green
Remesa w Piszu rzadko można zobaczyć.
Piscy weterani kręcą okazjonalnie.
Trochę latek minęło.
Nie wiem jak Henryk Sytner ( PR III - Trójka) zmotywował Bogusia do takiej wytrwałości
Potem BB zmaotywował piszan i innych.
Wspomniani są z zupełnej gliny ulepieni.
Żyją w prawdziwym świecie. Ich podróżowanie to kwintesencja turyzmu.
Może reaktywacja NaszEgo FoRum obudzi w kimś chęć prawdziwego kontaktu z przygodą.
Tekstów z Piszaniana nie ma Confused Admin Slejo pokasował doszczętnie!!!
Ale nic straconEgo. FoRum zawiera wszystką właściwą treść bowiem jest tego samego autorstwa.
Wystarczy jedynie pilnie przestudiować tematy.
Utracone zostały zdjęcia z początkowych wpisów. Nie istnieją ówczesne serwery. Solidność sieci się kłania. Jak zwykle zawiedzie jak jej zaufamy i wszystko w niej ulokujemy
Trochę warto to przemysleć zanim zawierzymy chmurce na niebie (czyli nie wiadomo komu i skąd).
To tyle
Pozdrowionka


LUXUS NAS POKONAŁ!

Iga Więcek


Mądre słowa.

Pozdrawiam z Będzina Syberki

JaQb 87
breyt
PostWysłany: Śro 5:39, 08 Sty 2025    Temat postu:

CześćSmile

Kiepsko to widzę, tzn. nikogo na trasach nie widzę...

Może dla rozruszania kości i łańcuchów u leniuchów

inspirujący materiał

https://youtu.be/AQFP4FGH2FE

PozdrawiaM
Gość
PostWysłany: Czw 15:56, 03 Paź 2024    Temat postu:

Rolling Eyes A teraz wymufką będzie deszcz i inne takie myki by tylko
rower poszedł w kąt Confused

Nie poddawajcie sie leniuszki

Magda
Gość
PostWysłany: Sob 6:59, 06 Lip 2024    Temat postu:

Piszak-Piszanin napisał:
Błąd z zasady

Jest kilkoro kolarzy z krwi i kości.
Oni przecierali szlaki, które jako pierwsi nazywali Pętlami.
Zaczynali w Piszu albo w Rucianem-Nidzie.
Jeździli niemal codziennie trasami, którymi dziś biegną wszystkie pętle.
Oczywiście nie mieli żadnego wsparcia logistycznego. Żadnego, rozumiemy się
Rzecz jasna to Grzegorz Maliszewski, Arkadiusz Popławski, Boguś ( Breyt ), Remes ( Mieczysław Racewicz ), trochę później Gonzo, Łuki (przewodnik z Muzeum Ziemii Piskiej), Marek, Paweł (FoRumowicz)... .
To była solidna garstka. Shocked
Gryźli dosłownie piach w zębach i się jeszcze uśmiechali.
Nigdy nie narzekali i nie liczyli na serwisy po drodze.
Jechali w dzień i w nocy, w deszczu, po lodzie, śniegu, po połamanych lasach, pustyniach mazurskich, spali w lasach pod gołym niebem, na opuszczonych dworcach...
Jedli brudnymi rękoma i zasmarowani towotem połykali ciepłą wodę w upalny dzień. Z reguły nie robili zdjęć i to nie dlatego, ze nie potrafili czy nie mieli czym. Mieli i potrafili ale jeździli dla Pasji nie dla jakiegoś Facebookowego chwalipięctwa.
Przejechali przyćmiewającą innych ilość kilometrów.
Ich siła powali każdego nowicjusza. To Weterani Mazurskich Tras.
O wytrawałości jednego z nich, tzn Breyta najwięcej wiedzą ZET Prowadzący z początku XXw. oraz Remes (towarzysz wypraw z późniejszego okresu).
Breyt trasy wokół Wielkich Jezior Mazurskich pokonywał tysiące razy.
Trasę Ruciane-Nida-Pisz-Wiartel-Hejdyk-Karwica (z odwiedzinami u Jawora i Pelagii )-Nida poznał na pamięć. Pokonał ją przynajmniej 3 tyś. razy.
Jego felietony ukazywały się na Portalu PISZANIN.
W tym czasie, gdzieś niezależnie wspomniany Grzesiek i Arek kręcili swoje trasy.
Arka latem spotkamy w jego Serwisie rowerowym w Rucianem-Nidzie blisko MORu (wis a wis Urzędu Miejskiego). Z Breytem mają wspólny język oparty na tych samych przeżyciach. Można ich tam razem latem spotkać
Z pewnością nie "wymiękli" Mr. Green
Remesa w Piszu rzadko można zobaczyć.
Piscy weterani kręcą okazjonalnie.
Trochę latek minęło.
Nie wiem jak Henryk Sytner ( PR III - Trójka) zmotywował Bogusia do takiej wytrwałości
Potem BB zmaotywował piszan i innych.
Wspomniani są z zupełnej gliny ulepieni.
Żyją w prawdziwym świecie. Ich podróżowanie to kwintesencja turyzmu.
Może reaktywacja NaszEgo FoRum obudzi w kimś chęć prawdziwego kontaktu z przygodą.
Tekstów z Piszaniana nie ma Confused Admin Slejo pokasował doszczętnie!!!
Ale nic straconEgo. FoRum zawiera wszystką właściwą treść bowiem jest tego samego autorstwa.
Wystarczy jedynie pilnie przestudiować tematy.
Utracone zostały zdjęcia z początkowych wpisów. Nie istnieją ówczesne serwery. Solidność sieci się kłania. Jak zwykle zawiedzie jak jej zaufamy i wszystko w niej ulokujemy
Trochę warto to przemysleć zanim zawierzymy chmurce na niebie (czyli nie wiadomo komu i skąd).
To tyle
Pozdrowionka


LUXUS NAS POKONAŁ!

Iga Więcek
Gość
PostWysłany: Czw 2:49, 04 Lip 2024    Temat postu:

To se ne wrati

Prrawdziwych kolaży juz nie ma!

DaNuTa
Gość
PostWysłany: Pon 12:33, 06 Maj 2024    Temat postu:

Piszak-Piszanin napisał:
Błąd z zasady

Jest kilkoro kolarzy z krwi i kości.
Oni przecierali szlaki, które jako pierwsi nazywali Pętlami.
Zaczynali w Piszu albo w Rucianem-Nidzie.
Jeździli niemal codziennie trasami, którymi dziś biegną wszystkie pętle.
Oczywiście nie mieli żadnego wsparcia logistycznego. Żadnego, rozumiemy się
Rzecz jasna to Grzegorz Maliszewski, Arkadiusz Popławski, Boguś ( Breyt ), Remes ( Mieczysław Racewicz ), trochę później Gonzo, Łuki (przewodnik z Muzeum Ziemii Piskiej), Marek, Paweł (FoRumowicz)... .
To była solidna garstka. Shocked
Gryźli dosłownie piach w zębach i się jeszcze uśmiechali.
Nigdy nie narzekali i nie liczyli na serwisy po drodze.
Jechali w dzień i w nocy, w deszczu, po lodzie, śniegu, po połamanych lasach, pustyniach mazurskich, spali w lasach pod gołym niebem, na opuszczonych dworcach...
Jedli brudnymi rękoma i zasmarowani towotem połykali ciepłą wodę w upalny dzień. Z reguły nie robili zdjęć i to nie dlatego, ze nie potrafili czy nie mieli czym. Mieli i potrafili ale jeździli dla Pasji nie dla jakiegoś Facebookowego chwalipięctwa.
Przejechali przyćmiewającą innych ilość kilometrów.
Ich siła powali każdego nowicjusza. To Weterani Mazurskich Tras.
O wytrawałości jednego z nich, tzn Breyta najwięcej wiedzą ZET Prowadzący z początku XXw. oraz Remes (towarzysz wypraw z późniejszego okresu).
Breyt trasy wokół Wielkich Jezior Mazurskich pokonywał tysiące razy.
Trasę Ruciane-Nida-Pisz-Wiartel-Hejdyk-Karwica (z odwiedzinami u Jawora i Pelagii )-Nida poznał na pamięć. Pokonał ją przynajmniej 3 tyś. razy.
Jego felietony ukazywały się na Portalu PISZANIN.
W tym czasie, gdzieś niezależnie wspomniany Grzesiek i Arek kręcili swoje trasy.
Arka latem spotkamy w jego Serwisie rowerowym w Rucianem-Nidzie blisko MORu (wis a wis Urzędu Miejskiego). Z Breytem mają wspólny język oparty na tych samych przeżyciach. Można ich tam razem latem spotkać
Z pewnością nie "wymiękli" Mr. Green
Remesa w Piszu rzadko można zobaczyć.
Piscy weterani kręcą okazjonalnie.
Trochę latek minęło.
Nie wiem jak Henryk Sytner ( PR III - Trójka) zmotywował Bogusia do takiej wytrwałości
Potem BB zmaotywował piszan i innych.
Wspomniani są z zupełnej gliny ulepieni.
Żyją w prawdziwym świecie. Ich podróżowanie to kwintesencja turyzmu.
Może reaktywacja NaszEgo FoRum obudzi w kimś chęć prawdziwego kontaktu z przygodą.
Tekstów z Piszaniana nie ma Confused Admin Slejo pokasował doszczętnie!!!
Ale nic straconEgo. FoRum zawiera wszystką właściwą treść bowiem jest tego samego autorstwa.
Wystarczy jedynie pilnie przestudiować tematy.
Utracone zostały zdjęcia z początkowych wpisów. Nie istnieją ówczesne serwery. Solidność sieci się kłania. Jak zwykle zawiedzie jak jej zaufamy i wszystko w niej ulokujemy
Trochę warto to przemysleć zanim zawierzymy chmurce na niebie (czyli nie wiadomo komu i skąd).
To tyle
Pozdrowionka


Wspomniany Łuki występował w "Zakochaj się w Polsce"
Tomasza Bednarka
w odcinku o Śniardwach.
livboeree
PostWysłany: Pon 19:09, 19 Lut 2024    Temat postu:

My Dear Friends!

A bicycle is something special.
It's lightweight fun. Cheap and efficient.

Gość
PostWysłany: Pon 18:53, 19 Lut 2024    Temat postu:

Chodorower

youtu.be/fXXJ1LOqHEk

Mr. Green
?Yaki
PostWysłany: Pon 17:45, 19 Lut 2024    Temat postu:

Ten Arek to klawy KolArz
Uciekinier z Centrum Rowerowego w Piszu dla szkody piszan. Teraz musza drałować do Rucianych

rowerymazury.business.site/

Spoko

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group